„Dopóki Rosji nie pokaże się żelaznej pięści i nie przemówi do niej twardym językiem, szykuje się następna wojna.” – Harry S. Truman, styczeń 1946 roku.
Co prawda rok 1945 przyniósł światu zakończenie wojny i upragniony pokój, ale już w roku następnym zaczął się konflikt o charakterze globalnym, w którym naprzeciw siebie stanęły dwa, wcześniej zjednoczone wspólnym celem, mocarstwa. Alians ZSRR i Stanów Zjednoczonych miał rację bytu tylko do momentu pokonania faszystowskich Niemiec i Japonii. Przy skrajnie różnych systemach państwowych i światopoglądowo-ideologicznych oraz niepohamowanym apetycie Stalina na poszerzanie stref wpływów, prędzej czy później musiało dojść do tarć, a z czasem do otwartej rywalizacji na arenie międzynarodowej. Wkrótce kontynent europejski przedzieliła żelazna kurtyna, która niemal na pół wieku przekreśliła niezależność państw bloku wschodniego. Jak wiemy, zimna wojna – trwająca do 1991 roku, kiedy to przestał istnieć Związek Sowiecki – nie skończyła się nigdy bezpośrednią konfrontacją, ale spowodowała lokalne konflikty (Korea, Wietnam) oraz sytuacje kryzysowe (1962, 1983), w czasie których niewiele brakowało do odpalania pocisków nuklearnych. Jej nieodłączną częścią była walka wywiadów, a także mobilizacja milionów ludzi i zaangażowanie potencjału gospodarczego z obydwu stron. Zimną wojnę można więc rozpatrywać z wielu punktów widzenia – gospodarczego, społecznego, politycznego, przy czym aspekty te są ze sobą powiązane. W tym starciu gigantów na pierwszy plan wysuwa się jednak płaszczyzna militarna.
Książka „Zimna wojna” jest historyczną antologią. Robert Cowley zebrał w niej dwadzieścia siedem artykułów, poprzedzonych krótkimi wprowadzeniami, tworząc swoisty przekrój przez prawie pół wieku historii. Wśród autorów, poza historykami, znaleźli się politolodzy, byli żołnierze (E.B. Sledge), a nawet pracownik CIA, który na emeryturze zajął się pisaniem powieści szpiegowskich. Cowley podzielił książkę na pięć, ułożonych chronologicznie, rozdziałów.
W „pierwszych potyczkach” czytamy o zdecydowanej postawie Trumana w obliczu radzieckich roszczeń wobec Turcji, grach szpiegowskich w Austrii, walkach nacjonalistów z komunistami w Chinach i dramatycznej ucieczce brytyjskiej fregaty z tego kraju. Sprawę zorganizowania mostu powietrznego dla zachodnich sektorów Berlina („kość niezgody” pomiędzy aliantami) opisuje amerykański profesor, znawca współczesnych dziejów Niemiec; jest to chyba najważniejszy i najbardziej interesujący artykuł w tej części książki.
Rozdział drugi zatytułowany „operacja policyjna” w całości dotyczy wojny w Korei. Nieco już zapomniany i „niedoceniany” konflikt pokazany został z różnych perspektyw. Poza opisaniem jego początku i kończącego walki rozejmu, dzielącego półwysep koreański na dwa państwa, czytelnik znajdzie tu informacje o zmiennych kolejach działań militarnych. W osobnym tekście zapoznajemy się z przebiegiem walk w powietrzu, gdzie nowoczesne wówczas technologie, w postaci samolotów odrzutowych, stykały się ze starymi. Podczas gdy na ziemi prowadzono działania rodem z II wojny światowej, w przestworzach rodziła się nowa era. Najwięcej miejsca zajmuje opis sporu dwóch silnych osobowości – prezydenta Trumana z Douglasem MacArthurem, zakończonego dymisją generała. Ta wywołała szok i oburzenie nie tylko republikańskiej opozycji, ale również sporej części społeczeństwa. Inna publikacja przedstawia sylwetkę „człowieka, który ocalił Koreę”, nietuzinkowego dowódcy słynnej 82. Dywizji Powietrzno-Desantowej, generała Ridgwaya. Ciekawy jest również temat więźniów północnokoreańskich oraz chińskich w amerykańskich obozach, gdzie dochodziło do sterowanych z zewnątrz buntów, choć duża część osadzonych odmawiała powrotu do swych komunistycznych ojczyzn. Biorąc pod uwagę przedstawione w tym rozdziale fakty, straty i nakłady pieniężne po obu stronach, słowa Trumana o „operacji policyjnej” okazały się całkowicie nietrafione.
Konsekwencją wojny koreańskiej było scementowanie przeciwstawnych obozów oraz pojawienie się strachu przed atakiem jądrowym przy jednoczesnym, ciągłym postępie w przemyśle zbrojeniowym. Czasy „dojrzałej” fazy zimnej wojny przybliża nam rozdział trzeci. A w nim obok wiadomości o lotach szpiegowskich, kryzysie kubańskim (było blisko naciskania czerwonych guziczków), podsłuchiwaniu Rosjan w Berlinie (kto kogo wykołował – tak do końca nie wiadomo), także świetny artykuł o grach wojennych, czyli rozgrywaniu hipotetycznych scenariuszy i odpowiadaniu na pytania z cyklu „co by było gdyby…”. Co ciekawe, Kriegsspiel rozgrywano na wielkiej szachownicy już w 1797 roku, a pomysłodawcą był – jak sama nazwa wskazuje – pewien niemiecki taktyk. Ponadto jeden z autorów przedstawia sylwetkę generała Curtisa LeMaya, która posłużyła za pierwowzór do wykreowania dwóch postaci amerykańskich dowódców w filmie „Doktor Strangelove”: Bucka Turgidsona i Jacka D. Rippera. Obaj filmowi generałowie są karykaturalni, skrajnie prawicowi i aż palą się do unicestwienia Rosjan za pomocą broni atomowej. Autor pokazał LeMaya z nieco innej strony.
Rozdział czwarty, najobszerniejszy, to wojna w Wietnamie w pełnej krasie: od klęsk wojsk francuskich spowodowanych w dużej mierze niedocenieniem przeciwnika, poprzez interwencję amerykańską i naloty bożonarodzeniowe roku 1972, aż po pokój podpisany rok po nich. W sposób intrygujący ukazano problem żołnierzy uznanych za MIA (zaginionych w akcji) oraz realia w więzieniach wietnamskich. Równie ciekawie prezentuje się wywiad z głównodowodzącym siłami amerykańskimi, przeprowadzony w roku 1988 przez byłą korespondentkę prasową w Wietnamie.
Książkę zamyka rozdział piąty z opisem wyścigu zbrojeń i chwilami wręcz technicznymi informacjami o pociskach balistycznych, panice roku 1983 (znowu było gorąco) oraz planach ataku państw Układu Warszawskiego na Europę Zachodnią – najwyraźniej Sowieci zakładali coś w rodzaju nuklearnego Blitzkriegu i to jest najbardziej przerażające.
Dzięki „Zimnej wojnie” po raz pierwszy spotkałem się z antologią historyczną; po jej przeczytaniu mam jak najbardziej pozytywne odczucia. Ilość zgromadzonych faktów, dat i nazwisk nie przytłacza i nie będzie stanowić problemu dla zaprawionych w bojach czytelników. Spora różnorodność tematów, różna długość tekstów i przede wszystkim kompetentni autorzy zapewniają urozmaicenie, a ilość stron (prawie 500), wraz z niemałym formatem, gwarantuje dłuższą lekturę. „Zimna wojna” to rzeczowy, przemyślany i – co najważniejsze – interesujący zbiór tekstów, które naświetlają wszystkie istotne zagadnienia związane z rywalizacją powojennych mocarstw. Miłośnicy historii XX wieku powinni być usatysfakcjonowani, bo w książce czeka na nich wiele smakowitych kąsków.
Zapraszam także na blog:
http://jareckr.blox.pl/html