Najlepszy lek antydepresyjny

Recenzja książki Moralność Pani Piontek
Masz zły nastrój? Męczą Cię problemy? Nie możesz zasnąć z nadmiaru stresu? Jesteś smutasem i zgryźliwcem? Nie, to nie jest reklama leku antydepresyjnego. Znam coś znacznie lepszego! To najnowsza powieść Magdy Witkiewicz "Moralność pani Piontek", która jest doskonałym lekiem na powyższe przypadłości. Dlaczego? Zapraszam na moje wrażenia.

Gertruda Piontek przyszła na świat jako starsza z bliźniaczek i zawsze chciała być w życiu tą ważniejszą siostrą, robić wszystko lepiej i wcześniej. Nie zawsze jednak tak się udawało. Krystyna pierwsza wyszła za mąż (ale to Gertrudzie dostało się lepsze nazwisko) i pierwsza urodziła syna. Obie siostry, kiedy tylko nadarzyła się okazja, uciekły z rodzinnego domu na wsi i to w Gdańsku robiły karierę. Gertruda poszła na medycynę i tam poznała swojego przyszłego męża Romualda. Co jej się najbardziej spodobało w tym mężczyźnie? Nazwisko Poniatowski i to dla niego postanowiła wyjść za mąż. Romuald był potulnym małżonkiem, znosił humory swojej ekscentrycznej i nie znoszącej sprzeciwu żony. Pił i jadł tylko z firmowej z porcelany, nie mógł mieć psa i musiał trzymać lustro żonie, która zakładała strój i specjalne buty przeznaczone do trumny i robiła próbę generalną swojego wyglądu. Że o trzymaniu ubrań i butów w garderobie w porządku kolorystycznym nie wspomnę... Można oszaleć, prawda?

Najciekawsza akcja rozpoczyna się jednak w chwili, gdy ukochany syn państwa Poniatowskich Augustyn osiąga wiek trzydziestu pięciu lat i nie mogąc znieść już humorów mamusi postanawia się wyprowadzić. Podczas dyżuru w szpitalu znajduje pokój do wynajęcia u pani Halinki, która nie uprzedza w swojej łaskawości, że drugi pokój wynajęła młodej studentce - Anuli. Do czego doprowadzi wspólne mieszkanie tej dwójki? A może trójki, bowiem najlepszym przyjacielem Augustyna jest megapodrywacz Cyryl a chwilowo ma u siebie... remont.

O ile do tego momentu książka była świetna, to teraz stała się boska. A miałam okazję czytać ją również w miejscach publicznych i ludzie zerkali na mnie z ukosa, bowiem nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu a nawet parsknięć.

Powieść jest najzabawniejszą książką z dorobku autorki, którą miałam okazję czytać (jest to moje szóste spotkanie z twórczością M.W.). Magda Witkiewicz świetnie nakreśliła wszystkich bohaterów tej słodko-gorzkiej opowieści i każdy z nich wnosi powiew czegoś nowego. Upiorna żona i matka Gertruda Poniatowska de domo Piontek, potulny mąż Romuald, który wie, że jego zdanie się nie liczy. Dorosły syn-lekarz, zwany przez matkę Gutkiem, który próbuje zerwać się ze smyczy rodzicielskiej a przy tym rozwijać zawodowo i jeszcze poznać miłość życia. Jego przyjaciel Cyryl, podrywacz, zwany przez Gertrudę Cyrylem Przebrzydłym. Anula, dziewczyna mieszkająca w pokoju u pani Halinki, studentka na którą spadł właśnie problem porzucenia przez ukochanego. Jest też sąsiadka pożyczająca Romualdowi książki oraz salowa Anita mająca odegrać w tej historii bardzo ważną rolę. A jeśli dorzucę jeszcze dwójkę sympatycznych i zaradnych dzieciaków z sąsiedztwa Poniatowskich - Mariettę i Kornela a na koniec jeszcze Biszkopta (psa) to uśmiechu Wam nie zabraknie.

Czytelnik i tak jest w komfortowej sytuacji, bowiem domyśla się wielu wydarzeń i tego, jak historia może się potoczyć. Jednak bohaterowie są w gorszym położeniu, nie wiedzą tego co my, nie znają swoich wzajemnych myśli ani działań i dopiero w finale powieści doznają wielu zaskoczeń, niespodzianek i przeżyją szok (sprawa z psem sąsiadów, powaliła mnie na łopatki). Wtedy dopiero na jaw wyjdzie wiele spraw, które wcześniej wydają się podejrzane. Wyjaśni się sprawa urlopu na Malcie, kim jest pani Basia, dlaczego Gutek musiał wyjechać i do czego tak naprawdę przydaje się wosk. Ciekawym wątkiem jest ten z wybieraniem specjalizacji przez Augustyna oraz jego podchody przed wyjazdem (ech, prosto lecz romantycznie). A jajkiem w szklance to mnie autorka zaskoczyła, nie jadłam nigdy takiego...

Myślę, że to powieść nie tylko dla kobiet. Szczerze polecam ją mężczyznom, ponieważ kiedy poznają Gertrudę jako matkę czy żonę to podziękują losowi za to, że kobiety w ich rodzinach nie są takimi harpiami.

Książka jest dopieszczona, dopracowana, przemyślana a humor idealnie wpasował się w mój gust. "Moralność pani Piontek" to nie tylko powieść romantyczna, ale również komedia pomyłek w najlepszym wydaniu. Uwielbiam lekkie lektury, które nie wiadomo kiedy się kończą, tak szybko się je czyta. A szkoda, bo naprawdę można poczuć się odprężonym, zrelaksowanym i zapomnieć o swoich problemach dnia codziennego. Gorąco Wam polecam powieść, nie tylko na wakacyjny wypoczynek.


Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 15 VI 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 209
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Moralność Pani Piontek



Przezabawna, słodko gorzka historia lekarza ginekologa, Augustyna Poniatowskiego, jego upiornej mamuśki, pani Piontek oraz kobiet jego życia. Gertruda Poniatowska. De domo Piontek. Ekscentryczna kobieta, harpia i pirania, od której chcą trzymać się z daleka ci, których chciałaby mieć blisko, a lgną do niej tacy, przed którymi zamyka drzwi. Kocha szpilki, drogie tkaniny i kawę w eleganckich filiż...

Ocena czytelników: 4.12 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0