Pierwszy tom serii „Ocaleni” przypadł mi niezmiernie do gustu, więc jak tu nie sięgnąć po kontynuację.
Tym razem obserwujemy życie Alexa i jego dwóch sióstr w Nowym Jorku podczas końca świata (również od samego jego początku). Bardzo polubiłam tą postać, gdyż wykazywała się niezwykłą siłą, nawet podczas sytuacji naprawdę ciężkich i wymagających poświęcenia. Poprzez postać Alexa, ale także i Bri – jednej z sióstr – autorka pokazuje jak ważna jest wiara w trudnych czasach. Mam nadzieję, że w którymś tomie jeszcze do nich powrócimy. Może autorka wplecie ich w historię Mirandy.
„The Dead and the Gone” jest bardziej brutalne od swojej poprzedniczki. Tam śmierć była tylko w jakiś sposób wspomniana, tutaj widzimy ciała na ulicach czy zgony osób, z którymi mamy dosyć częsty kontakt. Można znaleźć również kilka podobieństw pomiędzy tymi dwoma częściami, ale zrzucam to na to, że jest to jedna seria i wydarzenia rozgrywają się podczas tego samego końca świata.
Bardzo łatwy język powoduje, że rzadko trzeba sięgać po słownik. Książkę czyta się bardzo szybko. Autorka pisze w ciekawy sposób, przez co trudno oderwać się od lektury. Jeśli komuś spodobało się „Życie, które znaliśmy” to na pewno i z tej lektury będzie zadowolony.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/