Deznee jest buntowniczko i lubi ostrą zabawę, podczas powrotu do domu u jej stup ląduję nieznajomy chłopak, który jest ścigany przez grupę niebezpiecznych ludzi. Dziewczyna postanawia mu pomóc, jednocześnie starając się zagrać na nerwach tatusia, lecz szybko okazuję się, że jej plan nawalił. Deznee musi uciekać wraz z Kalem. Chłopak prze zlata był przetrzymywany przez Denazen, organizację, która wykorzystuje ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach a Deznee zaczyna podejrzewać, że jej dotychczasowe życie było tylko iluzją.
Bohaterowie są barwni i robią wrażenie od pierwszych stron powieści. Deznee to z pozoru zwykła, buntownicza nastolatka, lecz po głębszym poznaniu widać, co ukształtowało jej osobowość. Dziewczyna nie jest wykreowana na świętoszkowaty ideał, wręcz przeciwnie. Deznee zachowuję się jak większość osób w jej wieku. Kieruję się uczuciami i poddaję chwili, lecz wykazuję się również niezwykłą odwaga. Ciekawa osobowość.
Największym atutem tej książki jest Kale. Och tak, on z pewnością mnie rozbroił samym swoim istnieniem. Już pomijając jego urodę to sprzeczności, które w nim walczą są niezwykle interesujące. Został wychowany w zamknięciu, musi uczyć się wielu rzeczy i jego zmiana, nabieranie wiedzy w różnych dziedzinach robią wrażenie. W książce można znaleźć wielu bohaterów, którzy zaskoczą. Przyznaje, że niektórzy zwodzili mnie do ostatnich stron lektury, ale dzięki temu zabawa był przednia.
Książka skierowana jest głównie do młodzieży, jednak zapewniam, że każdy, kto lubuję się w romansie z wątkiem fantastycznym odnajdzie się w niej znakomicie. Wątek romantyczny ma swoje różne oblicza, ale głównie wciąga i rozpala.
„Dotyk” to świetny początek serii, jest lekka i można z nią spędzić przyjemne chwile. Jest to thriller i romans paranormalny w jednym. Bohaterowie rodem z X-mena zabiorą was w przygodę pełną walki, krwi i miłości. Książka naszpikowana jest tajemnicami oraz intrygami, więc nikt nie powinien się nudzić. Polecam!
5/6