Recenzja książki Bill Hodges: Znalezione, nie kradzione
„Znalezione nie kradzione” to porywająca i przykuwająca do fotela powieść, która, moim zdaniem, jest jeszcze lepsza niż Pan Mercedes. Znakomicie przemyślana fabuła, pozornie różne wątki splatające się w świetną całość, niesamowity klimat i stopniowo narastające napięcie – to cechy najnowszej powieści Stephena Kinga. Kiedy doda się do tego znakomitą kreację bohaterów, wychodzi naprawdę świetna książka. I staram się być obiektywna, choć jestem zagorzałą fanką Kinga i zwykle wiele mu potrafiłam wybaczyć, ale tutaj nie dostrzegam uchybień. Powieść jest idealnie zgrana w całość i mnie dosłownie przykuła do fotela, ciężko mi było ją odkładać. Obserwowałam akcję z zafascynowaniem, kibicowałam i trzymałam kciuki za sprytnego i mądrego Petera. Intrygował mnie fanatyczny Bellamy, zafascynowany postacią Jimmy’ego Golda.
King po raz kolejny pokazał kunszt i wysoki poziom swoich pisarskich umiejętności. Ten pisarz nie starzeje się, a każda kolejna książka wydaje się być lepsza od poprzednich. Uwielbiam być przez niego zaskakiwana. To, kiedy będzie kolejna powieść????
Następna książka Stephena Kinga Znalezione, nie kradzione będąca drugą z trzech powieści z bohaterami przedstawionymi w książce Pan Mercedes będzie miała amerykańską premierę 2 czerwca 2015 roku.
Pobudka, geniuszu – tymi niepokojącymi słowami zaczyna się opowieść o psychopatycznym czytelniku, którego literatura popycha do zbrodni.
Geniuszem jest John Rothstein, autor porównywany z J.D. Salinger...