Duma i uprzedzenie, czyli ponad trzysta stron doskonałości.

Recenzja książki Duma i uprzedzenie
Sama nie wiem czemu tak długo zwlekałam z zabraniem się do książki o której słyszał już chyba każdy, a znaczna większość (nie tylko prawdziwych książkoholików) jest już dawno po lekturze. Niezastąpiona klasyka gatunku: cudowna, uniwersalna, po prostu genialna! Z początku obawiałam się nieco rozdmuchanego i napompowanego słodkimi słówkami romansu, ale o niczym takim nie ma tu mowy ba!, jest to historia, która i dziś, pośród tylu książek z przewodnim wątkiem miłosnym, wyróżnia się i bije świeżością! Całość pochłonęłam dosłownie w kilka godzin, gdyż nie mogłam oderwać się od opisanych przez Austen wydarzeń.

„Duma i uprzedzenie” to historia rozpoczynająca się zapoznaniem nas z małżeństwem państwa Bennetów oraz ich pięcioma młodymi, niezamężnymi córkami. Pani Bennet jest kobietą, która za wszelką cenę chce zapewnić swoim pociechom możliwie najszybsze i najkorzystniejsze zamążpójście, z oczywistych więc względów, jest niesamowicie zaintrygowana nowoprzybyłym paniczem; bogatym i przystojnym - Charlesem Bingleyem. Na najbliższym przyjęciu cała jej rodzina spotyka się z młodym mężczyzną oraz garstką przyprowadzonych przez niego gości, m.in. jego bliskim przyjacielem - panem Darcym. Dumnym, zarozumiałym i pysznym bogaczem, który nie uważa bynajmniej, aby którakolwiek z młodych dam, była godna tańca właśnie z nim. Jak więc potoczą się losy dwójki mężczyzn oraz córek państwa Bennetów?

"Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony."



Całość można określić jako nieco ponad trzysta stron doskonałości i choć może trochę wyolbrzymiam swój zachwyt, już dawno niedane mi było czytać książki, która wywarła na mnie równie wielkie wrażenie.

Zacznijmy jednak od skonstruowanych przez pisarkę bohaterów, którzy są tak wyraziści i pełni charakteru, że już od pierwszych stron ma się uczucie, iż czyta się o przygodach prawdziwych, żyjących tuż obok ludzi. Momentami miałam wrażenie, że niektóre postaci i ich zachowania nie są do końca dopracowane, a mam tu na myśli np. trzy „głupsze” siostry rodziny Bennetów, aczkolwiek zupełnie mnie to nie raziło. Zarówno Elżbieta, Jane, pan Bingley czy jedyny i cudowny pan Darcy, to niesamowite, dopieszczone w każdym możliwym szczególe indywidualizmy, których nie sposób nie pokochać.

Kolejne pozytywne wrażenie wywarł na mnie język i lekki styl pisania autorki. Choć wiadomo, że tłumaczenie to nie to samo co czytanie oryginału, warto pamiętać, że książka napisana została 200 lat temu, a czytanie jej, według mnie, nie różniło się niczym od lektury powieści powstałych w XXI wieku! Fakt ten napawa mnie nieopisanie wielką radością, bo jak inaczej można wyrazić zachwyt nad tym, że ktoś, kto żył przed dwoma stuleciami, nadal ma siłę wpływania na ludzkie życie tak, jak ma to miejsce właśnie w moim przypadku? Dodatkowo, podczas czytania doświadczyłam przeróżnych emocji, od rozczulenia przez rozbawienie, rozentuzjazmowanie i ekscytację. Niesamowite.

Cała historia promieniuje niebanalnością, której tak niewiele we współczesnej literaturze, szczególnie romansach. Byłam zadziwiona przebiegiem wydarzeń, które wciąż zaskakiwały. Często wątek, który najbardziej mnie ciekawił i który czytałam z wypiekami na twarzy, przeplatał się z tymi mniej ważnymi, ale o dziwo nie w sposób męczący czy nachalny. Osobiście czułam przez to jedynie większą ekscytację i rozemocjonowanie, które Austen zazwyczaj szybko minimalizowała nowymi epizodami głównych bohaterów. Godne podziwu jest to, że historia wyjęta z przełomu XVIII i XIX wieku, gdzie nie oszukujmy się, brak jest erotyki, gorącego seksu czy chociażby powszechnych w każdej współczesnej powieści – pocałunków, potrafi rozbudzić cały wachlarz przeróżnego rodzaju uczuć.

Książka nie jest jedynie zwykłą, lekką historią o miłości, która mogłaby trafić do serc wyłącznie ludzi romantycznych i czułych na tegoż typu literaturę. Niesie ogromne przesłanie, które, choć może wydawać się banalne i uznane za powszechnie znaną prawdę, nadaje działu Austen uniwersalizmu. Nie będę zdradzała o co chodzi, ponieważ musiałabym uchylić nieco zakończenia powieści, co niektórzy mogliby odebrać to jako spojler.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.

"„- Jestem całkowicie utwierdzona w przekonaniu, iż pan Darcy nie ma żadnych wad. Sam się do tego otwarcie przyznaje.
- Nie – zaprzeczył Darcy. – Do tego nie pretendowałem. Mam wiele wad, myślę jednak, że nie są to wady umysłu. Za moje usposobienie natomiast nie ośmieliłbym ręczyć. Jest, jak przypuszczam, zbyt mało ustępliwe – zbyt mało, oczywista, według światowych wymogów. Nie potrafię tak szybko, jak powinienem, zapominać cudzych szaleństw czy występków, nie potrafię też zapomnieć swych uraz. Uczucia moje nie zmieniają się z dnia na dzień dlatego tylko, że ktoś usiłuje na nie wpłynąć. Moje usposobienie można by chyba nazwać zawziętym. Jeśli tracę dobre o kimś mniemanie, tracę je na zawsze.
- To przywara, rzeczywiście – odrzekła Elżbieta. – Zawziętość jest niewątpliwie skazą na charakterze. Lecz dobrze wybrałeś pan sobie wadę. Doprawdy, nie mogę śmiać się z niej. Proszę się mnie nie obawiać.
- W usposobieniu każdego człowieka istnieje, moim zdaniem, skłonność do jakiejś specjalnej ułomności, jakaś przyrodzona wada, której przezwyciężyć nie zdoła nawet najlepsze wychowanie.
- Pańską wadą jest skłonność do niechęci względem ludzi.
- A pani – odrzekł z uśmiechem – jest świadoma dążność do opacznego ich rozumienia”. "



Szkoda, że nie można zacytować całej książki. Wtedy z pewnością bym to zrobiła.

Moja ocena: 9/10

http://skrzynka-pelnaksiazek.blogspot.com/2015/01/duma-i-upr...
0 0
Dodał:
Dodano: 05 VI 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 264
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karina
Wiek: 28 lat
Z nami od: 05 VI 2015

Recenzowana książka

Duma i uprzedzenie



Opis: Początek XIX stulecia, Anglia. Pańswto Bennet posiadają pięc córek. Brak dziedzica nie pozwala im jednak na duży posag dla każdej z nich. Pani Bennet z utęsknieniem czeka na pojawienie się pięknych i majętnych kawalerów. Kiedy jednak w posiadłości Netherfield pojawia się Charles Bingley z przyjacielem- panem Darcy następuje ciąg perypetii, ukazują się prawdziwe oblicza uprzedzonych do siebi...

Ocena czytelników: 5.31 (głosów: 274)