Alan Bradley urodził się w Toronto. Najbardziej znanymi pozycjami jego autorstwa są książki o Flawii de Luce. W Polsce ukazało się pięć tomów przygód tej młodej detektyw. Wszystkie wydało wydawnictwo Vesper. Najnowszy tom nosi tytuł Gdzie się cis nad grobem schyla.
Flawia dość często odwiedza kościół. Chodzi tam ze swoją starszą siostrą, która zastępuje organistę. Jest jeszcze jeden powód – niedługo ma dojść do ekshumacji świętego Tankreda. Krypta z jego zwłokami znajduje się w kościele. Flawia wprost nie może doczekać się tego momentu. Gdy wieko grobowca zostaje odsunięte okazuje się, że w środku znajduje się... organista. Nie widziano go od jakiegoś czasu, ale nikt nie przypuszczał, że poczciwy organista został zamordowany. Na dodatek znajduje się w grobowcu świętego! Flawia postanawia zbadać sprawę. Ma jednak jeszcze jedną rzecz do przeanalizowania – informację na temat ślubu jej starszej siostry, którą przypadkiem podzielił się z nią proboszcz. Z kim zwiąże się Ofelia? I dlaczego jej zamążpójście owiane jest taką tajemnicą? Co czeka Buckshaw? Dom pogrąża się w ruinie, a rodzinie kończą się środki na jego utrzymanie...
Piąta część przygód Flawii trzyma poziom pozostałych tomów. Pierwszoosobowa narracja w wykonaniu nastolatki znowu tchnie humorem i ironią. Flawia myśli dość odważnie, a wypowiada bardzo uładzone kwestie. Zestawienie tych dwóch rzeczy jest fenomenalne.
Kolejna zagadka kryminalna czeka na rozwiązanie. Flawia prowadzi prywatne śledztwo. Oprócz policji pojawiają się też inni detektywi, którzy chcą rozwiązać sprawę. Flawia jest jednak skryta, niechętnie dzieli się informacjami, które sama zdobyła i wiedzą, do której samodzielnie doszła.
Flawia to doskonale skonstruowana bohaterka. Odważna, ironiczna i inteligentna. Nie boi się pójść w nocy na cmentarz. Myśli racjonalnie, obronną ręką wychodzi z niemal wszystkich kłopotów. Jest sprytna i przebiegła. Korzysta z tego, że jest nastolatką – dzięki temu ludzie często biorą ją za dziecko i nie traktują poważnie. Flawia umie to wykorzystać, docenia jednak, gdy ktoś widzi w niej coś więcej niż wiek. Jej pasjami są chemia, trucizny i zagadki kryminalne. A tych ostatnich w jej wiosce nie brakuje...
Jak zwykle zajdziemy tu dużo humoru. Pojawiają się też sceny, w których Flawia chce rozwiązać zagadkę przeszłości dotyczącą rodziny z jej wioski i związków tej rodziny z jej matką. Flawia ma obsesję na punkcie rodzicielki – choć siostry uważają, że jest podrzutkiem, ojciec zdradza jej, że jest bardzo podobna do Harriet.
Muszę przyznać, że ta część jest równie dobra jak poprzednie. Kontynuowane są wątki z poprzednich tomów, autor nie odcina się od dawnych spraw, czasem Flawia wspomina je mimochodem, gdy porównuje coś z nowym morderstwem. Pojawia się kilka nowych postaci, inne są już dobrze znane czytelnikowi, ale i one odsłaniają nowe cechy charakteru i nowe historie. Wszystko jest spójne i ciekawe, bardzo prawdziwe. Przy okazji autor zadbał o klimat powieści – mamy połowię XX wieku, co widać na kartach książki w szczegółach, ale tak skonstruowanych, by o tym nie zapomnieć.
Polecam tę powieść tym, którzy są już fanami Flawii. Jeśli jednak nie czytaliście poprzednich części, nie powinniście zaczynać od tej – no, chyba że lubicie popsuć sobie zabawę, znając niektóre elementy wcześniej. Flawia zauroczy was swoim wdziękiem i sprawi, że nie będziecie mogli oderwać się od jej opowieści.