"Hopeless" zawładnęło mną tak, że jak najszybciej musiałam sięgnąć po jej kontynuację. W "Losing Hope" obserwujemy wydarzenia z poprzedniego tomu, tylko tym razem z punktu widzenia Deana. Możemy poznać dogłębniej tego chłopaka. Widzimy jak zmaga się z wyrzutami sumienia po śmierci siostry i zaginięciu swojej przyjaciółki przed tyloma latami. Aby jakoś sobie z tym poradzić zaczął pisać listy do nieżyjącej bliźniaczki.
"Losing Hope" to dopełnienie "Hopeless". Odkrywamy również przyczyny niektórych zachowań Deana i inne tajemnice, obserwujemy też wydarzenia sprzed poznania Sky, a także co dzieje się już po zakończeniu pierwszego tomu. W tej części do grona moich ulubionych bohaterów dołączył przyjaciel Deana - Daniel, który naprawdę potrafi wspierać swojego kumpla w czasami dziwny sposób.
Pomimo tego, że wiele scen powtarza się, tak jak tom pierwszy czytało się tę książkę szybko i bez wytchnienia, chociaż i tak wiadomo było jak się skończy. Co jest najlepsze w tej serii, to to, że można przeczytać te książki w obojętnie jakiej kolejności. Nie będę rozpisywać się na ten temat - po prostu odsyłam do recenzji "Hopeless".
W Hopeless Sky nie pozostały żadne nieodkryte tajemnice, nieodwzajemnione uczucia i zapomniane wspomnienia, ale przeszłość Holdera pozostała tajemnicą.
Wciąż dręczony przez małą dziewczynkę, której pozwolił odejść Holder spędził całe życie na jej szukaniu, aby w końcu pozbyć się druzgocącego poczucia winy. Lecz nie mógł przewidzieć, że w momencie, kiedy ponownie się połączą, ogarną go jeszcze wię...