Czytałam wcześniej dwie książki Katherine Pancol i z chęcią sięgnęłam po kolejne. Jeśli patrząc na okladkę, liczycie na lekką i wesolutką książkę - to czeka was duże zaskoczenie. Muchachas to opowieść o niezwykłych kobietach, których życie nie rozpieszcza, zmagają się z wieloma problemami. Mamy tutaj samotne matki, molestowanie i maltretowanie w rodzinie, ale również miłość, przyjaźń i wielki hart ducha.
Hortense jest jedną z bohaterek powieści, to projektantka mody o wielkich aspiracjach, bardzo kreatywna, która chce wypromować siebie. Mieszka z muzykiem, każde z nich często pogrąża się w swoim świecie. Pewnego dnia dziewczyna porzuca pracę i postanawia zdać się sama na siebie. Ścieżkę do wielkiego świata otwiera jej właścicielka domu, w którym mieszka. Projektantkę spotyka spore zaskoczenie, bo nie przepada za starszą kobietą. Nigdy w życiu nie wiesz, kto wyciągnie do ciebie pomocną dłoń.....
Stella pracuje na złomowisku i wychowuje syna, Toma. Ta młoda kobieta ubiera się w męskie rzeczy i ukrywa swoją kobiecość. Żyje w ciągłym strachu, prześladowana przez ojca. Roy używał przemocy fizycznej wobec niej i jej matki. Dziewczyna, kiedy tylko mogła, wyprowadziła się z domu i nigdy tam już nie zawitała. Obawia się o swego synka, a jej mężczyzna, imigrant, jest również prześladowany przez Roya i musi się ukrywać. Kiedy Leonie, matka Stelli, trafia do szpitala ciężko pobita, wszyscy starają się jej pomóc i odizolować ją od oprawcy, jakim jest jej własny mąż. Jednak wokół pokutują małomiasteczkowe konwenasne. Roy jest strażakiem i bohaterem, więc nikt nie ujawnia, co dzieje się u niego w domu. Jest bezkarny i bezlitosny.
Josephine wychowuje nastoletnią córkę. Aktualnie nie jest jej łatwo, zakochała się i kwitnie w nowym związku, jednak córka nie jest tym zachwycona. Efektem jest jej ucieczka z domu, do chłopaka. Josephine, wspierana przez partnera, rusza na jej poszukiwanie. Kobieta nie wierzy w siebie, jest zachukana, co denerwuje Phillipe'a, który ją kocha. Stara się dodać jej wiary w siebie.
Jak widziecie, opowieść zaserwowana przez Katherine Pancol chwyta za serce i porywa czytelnika. To wzruszająca i bardzo poruszająca opowieść o kobietach, zupełnie różnych, jednak każda zmaga się ze swoimi wyzwaniami. Życia w ciagłym strachu doświadcza Stella i jej matka. Trudno im to zmienić, jednak nie sięgają po profesjonalną pomoc. Wstyd, czy strach? Trudno powiedzieć. Kobiety i dzieci, które doświadczają przemocy domowej są jak zastraszone zwierzątka, które często poddają się i boją poprosić o pomoc. A często, kiedy już się na to zdobywają, jest za późno. Stella jest silniejsza od swej matki i stara się przeciwstawić Royowi, jednak jej życie ciagle płynie pod presją strachu.
Jak trudno poukładać sobie na nowo życie z ukochanym, mając nastoletnią córkę, przekonała się Josephine. Dąży jednak do szczęścia, a jej partner ją w tym wspiera. Trzymam kciuki, żeby im się poukładało życie. Bohaterki powieści Kathrine Pancol idą pod wiatr i starają się po prostu żyć.
"Muchachas" to poruszająca opowieść o wielu odcieniach życia, pełna barw i emocji. Powieść, choć napisana lekko, porusza wiele mocnych tematów i skłania do refleksji i rozejrzenia się wokół. Bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterek i sięgam od razu po II tom
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/05/muchacha...