Zbrodnia w BTW

Recenzja książki Zbrodnia w BTW
Od dawna wiedziałam, że każda książka ma swój z góry wyznaczony czas, kiedy ma zostać przeczytana. Czasami jest tak, że choć bardzo nas ciągnie do lektury to albo nie mamy czasu albo akcja nie wciąga wystarczająco dobrze. Jednak nadchodzi taki moment, że myślę - tak, teraz mam ochotę na właśnie ten tytuł. Tak było właśnie w moim przypadku i w związku ze "Zbrodnią w BTW". Był deszczowy poranek, jechałam do dentysty. Chwila w tramwaju, potem w poczekalni i tak oto "od ręki" poznałam całą historię. Czy było warto w ogóle sięgać po tak krótką opowiastkę? Przeczytajcie.

Akcja kryminału toczy się w Bełchatowie. Tomasz Ronik jest głównym bohaterem, niby zwyczajnym, ale chyba sam jeszcze nie wie, że nie do końca... Tomasz ma żonę, córkę, pracę i przyjaciela - Marcina. Aha, ma też kochankę. Kiedy na kolejny dzień bierze sobie wolne w pracy, nawet nie przypuszcza co go czeka... Czy warto brać wolne? Ja wyciągnęłam z książki morał, że lepiej nie.
Ale do rzeczy.
Tomasz nagle ocknął się, jakby z narkotycznego snu. Próbuje ustalić gdzie się znajduje, jaki dziś dzień i co się w ogóle stało, bowiem jego ręce i nogi są skrępowane a ciało przywiązane do kaloryfera. Mężczyzna analizuje o której dziś wstał, czy jadł śniadanie oraz gdzie są żona i córka. Czy już wyszły z domu? Nagle bohater odkrywa na swej nodze karteczkę z informacją, że dziś zginie. Spróbujcie sobie wyobrazić, co w takiej sytuacji czuje człowiek... Co myśli... Kiedy dochodzi dziesiąta dzwoni dzwonek do drzwi, które na szczęście są otwarte i w rezultacie staje w nich Marcin. Czy najlepszy kumpel uratuje Tomasza? Co on tu właściwie robi? A może to on jest sprawcą całego zamieszania ze sznurem? Albo co gorsza to on jest mordercą? Tylko dlaczego? Na te pytania ja nie odpowiem. Uwierzcie, że lepszą zabawę będziecie mieli, kiedy poznacie osobiście zawiłą historię.

Autor miał bardzo oryginalny pomysł stworzenia książki, która opisuje losy i powiązania zaledwie sześciu bohaterów, ale za to w szczególny sposób. Jest tylko jedno wydarzenie (dotyczące morderstwa Ronika), ale za to opowiedziane z perspektywy tej szóstki. Najpierw głos ma sam Tomasz, później poznajemy wersję jego przyjaciela Marcina. Kiedy już kilka spraw nam się zaczyna wyjaśniać swoją opowieść zaczyna Ola, córka Tomasza. Traf chciał, że tego dnia dziewczyna nie posłuchała matki, nie poszła też do szkoły... Jaki jej udział w całej sprawie? Kolejna osoba i kolejny punkt widzenia - Justyna Bożycka, żona Marcina. Dlaczego i ona ma tutaj swoją rolę? Co łączy ją z rodziną Roników, oprócz tego, że mąż jest przyjacielem Tomka?
Emil Unilewicz opowiada najważniejsze wydarzenie z swojej perspektywy, piątej. Jest on policjantem i odlicza godziny do końca służby. Wcale nie jest chętny podejmować w ostatniej chwili interwencję... Ale wszak nie jest policjantem z zamiłowania... Czy uda mu się wyjaśnić sprawę Ronika?
Na deser, czyli na koniec poznajemy punkt widzenia Róży Ronik, czyli żony Tomasza. I tutaj wszystko się wyjaśnia. Historia zostaje spięta w klamrę a czytelnik może ją złożyć w jedną całość. Cała szóstka bohaterów dołożyła do układanki swój element i dzięki temu wiemy kto jest kim dla kogo, kto kogo kocha a kto nie. Dlaczego ludzie są ze sobą... Bo nie zawsze z miłości...

Co łączy bohaterów? Dwa małżeństwa, które są powiązane przyjaźnią mężczyzn... Jednak czy na pewno? To wprost genialne, jak autor stworzył tę historię. Choć brakowało mi maleńkiego finału. Chętnie poznałabym reakcję Oli na wydarzenia i dowiedziałabym się czy zrobiła coś ze swoją wiedzą. Jak potoczyły się dalsze losy bohaterów? Rozumiem zamysł autora na koniec, wiem że nie każda książka ma zakończenie zamknięte, ale teraz snuję domysły... A może o to chodzi?

Przyjemna i krótka książeczka na trzydzieści czy czterdzieści minut czytania, ale niesie w sobie jakże interesującą fabułę, dobrze zarysowanych bohaterów i wyśmienicie dopracowane powiązania między nimi. Ja bawiłam się świetnie. Kto chce dołączyć i poznać "Zbrodnię w BTW"?


[Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com]
0 0
Dodał:
Dodano: 12 V 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 236
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Zbrodnia w BTW



Jedno miasto, jedno zdarzenie, przedstawione za to z perspektywy aż sześciu różnych osób. Ich odmienne podejście do sprawy wynika ze stopnia pokrewieństwa i zależności, jakie zachodzą pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Niektórzy biorą czynny udział w akcji, inni występują jedynie w roli obserwatorów. Sprawę usiłuje wyjaśnić jeden człowiek, który nie ma pojęcia o zawiłych relacjach łączących człon...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0