Zimno jest nie tylko na północy, równie mroźnie bywa na południu i nie chodzi tylko o pogodę, lecz przede wszystkim o temperaturę emocji. Nadzieja, w Barcelonie spowitej lodowatą mgłą, wydaje się iluzją, która nie może przynieść niczego dobrego.
Dlaczego kobieta rzuca się pod pociąg, chociaż nikt z jej otoczenia nie zauważył niczego co byłoby nietypowe dla niej? Co więcej wszyscy są zdziwieni tym krokiem i nie mogą uwierzyć w to samobójstwo. Śledztwo inspektora Hectora Salgado nie zapowiada się w sprawie Sary Mahler na długie, nie ma żadnych przesłanek, które sugerowałaby udział osób trzecich w jej śmierci. Jednak policjant nie opiera się na zgromadzonych dowodach, sięga głębiej i zaczyna przyglądać się egzystencji samobójczyni. To co odkrywa wydaje się niepokojące, kilka miesięcy wcześniej pracownik tej samej firmy, w jakiej pracowała Sara, zabił żonę i córeczkę oraz odebrał sobie życie. Co może skłonić młodego mężczyznę, odnoszącego sukcesy na polu zawodowym i jednocześnie będącego szczęśliwym mężem oraz ojcem do takiej zbrodni? Poprzednie dochodzenie jednoznacznie wskazało kto dokonał zabójstw, żadnych wątpliwości nie było. Ale Salgado kieruje się intuicją, a ta podpowiada, że tych dwoje łączyło coś więcej niż tylko sposób śmierci, miejsce pracy oraz brak listów pożegnalnych. Kiedy samobójstwo popełnia kolejny pracownik Laboratorium Alemany współpracownicy inspektora Salgado skłaniają się ku jego przypuszczeniom, ale to za mało by kogokolwiek oskarżyć, zresztą nie ma żadnego podejrzanego. Wskazówką mogłoby być zdjęcie z komórki Sary, ale jak na razie jest ono źródłem kolejnych znaków zapytania. Może odpowiedzi kryją się w Laboratorium Alemany? Tam jednak nikt nie ma nic do powiedzenia policji, oprócz tego co już jest w aktach. Mur milczenia, mocny i wydający się nie do pokonania ... Co może być powodem takiego zachowania? Wydaje się, iż w przeszłości należy szukać przyczyn kolejnych śmierci i teraźniejszej zmowy ...
Hector Salgado nie lubi nierozwiązanych spraw, szczególnie jedna prześladuje go. Jego osobiste życie splotło się z pracą i odwrotnie, każdy dzień to niepewność i pytanie - co wydarzyło się w pewien letni dzień? Obecne dochodzenie odrywa inspektora od rozmyślania nad tą niewiadomą i pozwala pierwszy raz od miesięcy skupić uwagę na kryminalnej zagadce.
Czasem prawda ukryta jest w niuansach i pod maską bólu oraz rozpaczy. Bywa, że zemsta przeradza się w zbrodnię, której źródłem jest chciwość ...
Barcelona w styczniu nie ma w sobie nic z gorącego miasta w lecie. Lodowata atmosfera to nie tylko pogoda, ale przede wszystkim emocje jakie są udziałem bohaterów książki Toni`ego Hilla. Od samego początku czytelnik czuje, że południowa gorączka w tej historii nie zagości, w zamian za nią są chłodne spojrzenia i zimne kalkulacje, śmierć zbiera swoje żniwo cicho, bez zbędnego rozgłosu. W takim klimacie każdy zbyt pośpieszny ruch nie przynosi spodziewanych efektów, jedynie dobrze przemyślane kroki pozwalają odkryć prawdę. "Piękni samobójcy" przypominają swoją atmosferą nastrojem skandynawskie kryminały, barcelońskie tło jednak wcale jednak nie wydaje się nie na miejscu, wprost przeciwnie staje się doskonałą sceną dla postaci, które uwikłane są w trudne związki i w życiu osobistym jak i zawodowym.