"Oddechy" to niezwykły cykl, przemawiający do serca i uczuć czytelników oraz dający wiele do myślenia. Bardzo mnie cieszy, że wydawane są tak mądre i tak głębokie książki dla młodzieży, a przy tym tak lekko napisane. Bo nie jest łatwo pisać o problemach i trudnych tematach w sposób lekki i przystępny, nie przytłaczając czytelnika. Rebecca Donovan pokazuje nam zupełnie inne oblicze dorastania, miłości i przyjaźni, ale również wewnętrzną walkę z samym sobą i podnoszenie się po kolejnych ciosach.
Emma nie ma łatwego życia. Najpierw maltretowana przez ciotkę, potem wykorzystywana przez matkę, czuje się ciągle pełna poczucia winy i nie docenia samej siebie. Stara się odsunąć i zniechęcić do siebie ludzi, których kocha, aby ich nie skrzywdzić i samej nie zostać skrzywdzoną. Dość pokrętne myślenie.... Emma bardzo wiele przeszła, pomimo swego młodego wieku, jednak los nadal nie chce jej oszczędzać. Matka popełnia samobójstwo, a dziewczynie trudno się z tym pogodzić. Topi smutki w alkoholu... jak jej matka... Ostatnim ciosem jest list, który od niej dostaje po śmierci - kobieta obwinia ją za wszystko, co złego było w jej życiu. Emma jest zdruzgotana, jednak murem stoi przy niej Sara i przyjaciółki ze szkoły, a także...Evan, oraz Colin, z którym Emma spędza mnóstwo czasu, uprawia seks, ale z nim nie chodzi.... Dziewczyna jest przerażona wszelkimi więzami, które mogłyby ją do kogoś zbliżyć. Alkohol jest rozwiązaniem na krótką metę i przyjaciele starają się jej pomóc wyjść z nałogu. Emma zdobywa się w końcu na szczerą rozmowę z Evanem - czy to coś zmieni w ich relacjach?
Otrzymuje również od babki, matki ojca, list, który jest wstępem do nawiązania kontaktu. Emma bardzo chce spotkać się ze swoimi małymi kuzynami, jednak ma wiele obaw...
Czy jej życie w końcu poukłada się?
"Oddechy" to cykl, ktory dosłownie pożera się wszystkimi zmysłami.Oddziałuje na serce, umysł, zabiera kawałek duszy i wyciska łzy. W tych trzech książkach zamknięto tyle emocji...
Ogrom złego, które przytłacza jedną nastolatkę jest nie do ogarnięcia. Ma ona jednak tak silną wolę przetrwania i życia, że stawia czoło przeciwnościom. Fakt, że robi to w nader pokrętny i dziwny sposób, ale i jej psychika została zmieniona nieodwracalnie. Emma nadstawia drugi policzek i stara się odsunąć od siebie wszystkich, którzy ją kochają i wspierają, aby ich nie skrzywdzić.... Z drugiej strony, jest przerażona, ze mogłaby zostać sama. I koło się zamyka. Nie che skrzywdzić najbliższych a jednak ich w jakiś sposób wykorzystuje, jak Colina. Wszystko jednak ma swe granice i do Emmy w końcu dociera, co jest dla niej ważne i o co musi zawalczyć.
"Biorąc oddech" to książka, o której mi trudno pisać i ją oceniać. Trzeba ją samemu przeczytać i przeżyć - jest pełna emocji, rozterek. Mnie cały cykl starł na proch i powalił na kolana. Jestem pełna podziwu dla Autorki, że stworzyła tak głęboki i mądry cykl dla młodzieży, a przy tym lekki i świeży w odbiorze.
Chylę czoło i polecam wszystkim!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/04/biorac-o...