Wydaje się nam, że jesteśmy panami tego świata, gdyż stoimy na samej górze drabiny ewolucji - lepsi i inteligentniejsi od wszystkich innych istot stąpających po tej ziemi. Jakże złudne jest to wyobrażenie...
Przed blisko dwudziestu laty doszło do niewyobrażalnej katastrofy, w wyniku której tereny na wschód od Missisipi zostały odcięte od reszty Stanów Zjednoczonych. A wszystko przez to, że grupie naukowców zachciało się bawić w Boga... Żeby chociaż ich działalność miała szczytny cel, wówczas można by było jeszcze jakoś to wytłumaczyć i zrozumieć. Ale oni czynili to ku uciesze gawiedzi oraz rzecz jasna dla własnego zysku. Chcieli powołać do życia hybrydy, które miałyby stanowić atrakcję turystyczną w jednym z amerykańskich parków rozrywki. Zamiast tego życie straciły dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi, a kolejni zarażeni zostali wirusem powodującym u nich mutacje. Tereny na wschód od Missisipi oddzielone zostały Murem Tytana i nazwane Dziką Strefą. Nikt o zdrowych zmysłach się tam nie zapuszcza w obawie przed krwiożerczymi zwierzoludźmi i możliwością złapania wirusa.
Jednak niektórzy nie mają wyboru i muszą to uczynić wbrew temu, co nakazuje zdrowy rozsądek. Kiedy Delaney dowiaduje się, że jej ojcu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, opuszcza bezpieczną strefę i wyrusza na drugą stronę Muru, by go odnaleźć i zapobiec utracie jedynej bliskiej jej sercu osoby. Niebezpieczna wyprawa otworzy jej oczy na wiele prawd, a także pozwoli zrozumieć, czym tak naprawdę jest człowieczeństwo.
W wyniku katastrofy biologicznej tereny na wschód od Mississippi zostały opuszczone. Feral Zone to miejsce zainfekowane przez wirus, który zamienił miliony ludzi w krwiożercze bestie. Przebywanie na tym terenie jest śmiertelnie niebezpieczne. Lane McEvoy nie potrafi sobie wyobrazić, po co w ogóle ktoś miałby próbować się tam dostać, skoro życie na zachodzie kraju jest bezpieczne i wygodne, dokładn...