Do czego jesteśmy zdolni się posunąć, kiedy cały nasz świat wydaje się legnąć w gruzach? Czasami jedna decyzja może pociągnąć za sobą pasmo innych, czasami przeszłość skutecznie odbija się na teraźniejszości. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć kilka słów na temat „W cieniu” , thrillera psychologicznego, którego miałam okazję niedawno czytać.
Thrillery to gatunek, po który lubię sięgać, a kiedy idzie on w parze z psychologią to tym bardziej. „W cieniu” przyciągnęło moją uwagę od razu, przede wszystkim okładką: mroczną, tajemniczą, zachęcającą do sięgnięcia do środka. Na tej samej okładce wyczytać można, że powieść pani Harrison otrzymała nagrodę „Guardiana” dla najlepszego thrillera, po takiej informacji można oczekiwać dobrej lektury. Jak było naprawdę?
„W cieniu” to debiutancka powieść Susan Harrison piszącej pod pseudonimem A.S.A. Harrison, kanadyjskiej pisarki, zmarłej na raka w kwietniu 2013 roku. Przed śmiercią pisała kolejny thriller psychologiczny, którego nie zdołała skończyć.
Todd i Jodi wiodą spokojne życie. Ona jest psychoterapeutą, on przedsiębiorcą dobrze prosperującej firmy. Pewnego jednak dnia życie Jodi zaczyna się walić, bowiem Todd postanawia odejść do młodszej kobiety. Ogarnia ją zakłopotanie o to, jak będzie wyglądało jej życie, kiedy Todd przepisze wszystko na swoją nową partnerkę. Poszukuje rozwiązania, które pomoże wyjść jej bez większych strat z całej sytuacji.
Przyznać się muszę, że pani Susan Harrison już jednym wprowadzonym zabiegiem literackim wzbudziła moją ciekawość, a mianowicie tym, że całą fabułę podzieliła na widzianą tą oczami Jodi i tą widzianą Todda. Osobiście bardzo lubię to w książkach, kiedy akcja toczy się z dwóch stron. Sama fabuła toczyła się powoli i pozwalała czytelnikowi wejść w świat powieści. Jodi od razu wzbudziła u mnie sympatię, choć z pewnością nie wybrałabym się do niej na sesję terapeutyczną. Jako psycholog trochę mnie odstraszała, ale jako człowiek już mniej. Z Toddem było mi trudniej, drażniły mnie jego zachowania. „W cieniu” czytało mi się bardzo dobrze, choć jak to u mnie z książkami z tłem psychologicznym, musiałam sobie pewne rzeczy przemyśleć i poukładać. Nie potrafiłam przeczytać tej książki jednym tchem i po prostu o niej zapomnieć, nawet napisanie recenzji przychodzi mi z trudem, bo wciąż nie poukładały się moje myśli po lekturze tej powieści. Muszę przyznać, że pani Susan Harrison napisała trzymający w napięciu thriller, który swoim finałem mocno mnie zaskoczył. Nie wiedziałam, czego się po tej powieści spodziewać, nie oczekiwałam także po niej zbyt wiele. Nie zawiodłam się tego mogę być pewna, „W cieniu” niemal w 100% trafiło w mój czytelniczy gust.
Podsumowując „W cieniu” to zgrabnie i ciekawie napisany thriller psychologiczny, który w moim przypadku zapadnie mi długo w pamięci. Na pewno jest to pozycja warta uwagi. Ze swojej strony mogę śmiało polecić lekturę powieści pani Harrison, a czy dla Ciebie będzie to lektura ciekawa i przyjemna to się okaże, ja serdecznie Ci tego życzę.
Za możliwość przeczytania dziękuję Społecznemu Instytutowi Wydawniczemu „Znak”
recenzja dodana także na blogu
www.feelsometimes.blogspot.com