Czas przecieka między palcami. Nie czeka na nikogo, nie ogląda się za opieszałymi. Dni mijają niepostrzeżenie przynosząc radość, strach, a często smutek. Jak nitki babiego lata niesione wiatrem w nieznane tak i życie człowieka czasem zaskakuje w najbardziej nieprzewidywalny sposób.
Michalina od dłuższego czasu narzeka na wyjątkowo złe samopoczucie. Często boli ją głowa, jest zmęczona a mimo to nie może spać. Początkowo sądzi, że to z przepracowania, jednak objawy nie ustępują, a wręcz nasilają się. W końcu za namową przyjaciółki idzie do lekarza, który zleca jej szereg badań. Diagnoza niestety nie jest pomyślna. Michalinę czeka poważna operacja. Jak się wkrótce okazuje, choroba to dopiero początek niespodzianek, którymi życie chce ją jeszcze zaskoczyć.
Mimo iż na rynku wydawniczym nie brakuje książek to jednak coraz trudniej jest trafić na powieść, która zapada w serce. A „Babie lato” Danuty Pytlak właśnie do takich lektur należy. Powieść jest wielowątkowa, pojawia się też w niej sporo postaci. Wszystko jednak zgrabnie się ze sobą łączy tworząc spójną całość. Fabuła aż kipi od emocji, a to za sprawą mnogości poruszanych problemów. W „Babim lecie” przeczytamy o zmaganiu się z ciężką chorobą, samotności, problemach małżeńskich, a także o bolesnym odkrywaniu tajemnic z przeszłości. Zazwyczaj nie przepadam za aż taką mnogością tematów, ale czytając „Babie lato” miałam wrażenie, że wszystkie wątki są integralnie ze sobą związane. Autorka zadbała aby powieść nie była monotonna. Czyta się ją błyskawicznie, czasem z uśmiechem na ustach, a czasem ze łzą w oku.
„Babie lato” to jak najbardziej życiowa historia o tym jak łatwo w życiu zgubić drogę i jak ważne jest to aby ją odnaleźć. Czasem nie dostrzegamy tego co jest najważniejsze, a dawno obrany cel znika nam z oczu. Bywa, że potrzeba naprawdę solidnego tąpnięcia abyśmy znów obrali właściwy kurs. Michalina, główna bohaterka „Babiego lata” właśnie na takim zakręcie się znalazła. Rozpad małżeństwa i ciężka choroba zmusiły ją do przewartościowania swojego życia. To co przeszła dało jej odwagę do zmierzenia się z demonami przeszłości.
Za sprawą mnogości poruszanych tematów „Babie lato” jest powieścią uniwersalną. Spodoba się osobom, które tak jak Michalina znalazły się w trudnej sytuacji, a także tym czytelnikom, którzy sięgają po tę powieść dla relaksu.
Recenzja pochodzi z mojego bloga
http://sladami-ksiazki.blogspot.com/