Przyszłość Serafinę od najmłodszych lat była zaplanowana. Pewnego dnia ma zostać Królową Miromara i stanąć na cele najstarszej cywilizacji świata syren. Dzień przed najważniejszym dniem w jej życiu, nękają ją koszmary o śmierci i pradawnym potworze. Dokimi, to próba, podczas której Serafinę musi udowodnić, że jest prawowitą następczynią tronu, a zadania, które będzie musiała wypełnić są trudne i niebezpieczne, lecz najgorsze jeszcze przed nią, bo koszmar zaczyna się spełniać. Królowa zostaje postrzelona z łuku a najeźdźcy pustoszą krainę, jedyną nadzieją na ocalenie jest zjednoczenie sześciu potężnych syren, dlatego młoda Principessa wraz z przyjaciółką Neelą wyruszają w podróż by ocalić świat syren.
Serafina i Neela są głównymi bohaterkami, jednak tej pierwszej poświęcono znacznie więcej uwagi. Obie są młodymi syrenami postawionymi w bardzo trudnej sytuacji, która chwilami je przerasta. Serafina od najmłodszych lat znała swoje przeznaczenie, a dla swojego królestwa jest w stanie zrobić wszystko, dlatego niejednokrotnie wykazała się odwagą. Obie bohaterki pomimo heroicznej postawy popełniają błędy, czasami miałam wrażenie, że zachowują się infantylnie. Podczas podróży nabierają doświadczenia i powoli widać przemianę, lecz jeszcze sporo je czeka nim ostatecznie dorosną. Z biegiem wydarzeń bohaterki poznają łotrów i nowe bohaterskie syreny, dlatego postaci jest dużo i są to ciekawe osobowości.
Serafina w dzień Dakimi miała się zaręczyć z Mahdim. Prowadzi to do wątku romantycznego, początkowo byłam uradowana takim obrotem spraw, gdyż chciałam przeżyć razem z bohaterami ich miłosne perypetie, lecz ostatecznie ten temat przycichł. Oczywiście mam jakieś tam swoje przemyślenia i podejrzewam, co może się wydarzyć, lecz nie zostało to wyjaśnione. Smutno mi, że to uczucie nie zostało szerzej ujęte.
Już od pierwszej strony poczułam się jak mała dziewczynka przeniesiona do cudownej wodnej krainy. „Wielki Błękit” to prawdziwa gratka zarówno dla młodszej, jaki starszej dziewczyny, która chcę przeżyć cudowną przygodę w krainie syren. Początkowo czułam lekką dezorientację wynikającą z nowych pojęć krain, prądów i ceremonii, gdyż autorka stworzyła nowy świat i już na wstępie nakreśliła jego prawa i obyczaje. Jeśli ktoś zapomni jakieś pojęcie, to pomoże słowniczek, w który została wyposażona książka. Mimo nowych słów, książkę czyta się lekko i szybko.
Akcja od samego początku jest zawrotna. Syreny płyną przez morza, po drodze napotykając niebezpieczne przeszkody. Dużo się dzieję, dlatego czytelnik nie powinien się nudzić.
„Wielki Błękit” to bajkowa historia. Idealna dla dzieci i młodzieży. Chwilami przewidywalna, stereotypowa i upiększona, lecz bezapelacyjnie magiczna. Książka raczej niewymagająca, ale świetnie się sprawdzi, jako umilacz czasu.
4/6