Pierwszy tom trylogii „Kroniki Temposu” K.A.S. Quinn „Królowa musi umrzeć” był dla mnie miłym zaskoczeniem, a książka pozwoliła mi na ciekawą literacką przygodę. Sięgając po powieść „Królowa na wojnie” byłam ciekawa czy autorce uda się mnie zaskoczyć i czy nie zabraknie jej pomysłów na skomplikowanie życia bohaterów.
Po powrocie z podróży do XIX - wiecznej Anglii życie Kate wróciło do normy i tylko zawartość tajemniczej paczki była namacalnym dowodem, że te wydarzenia miały miejsce, gdyż z czasem wspomnienia dziewczynki zrobiły się bardzo mgliste. Jednak kiedy pewnego dnia znów zaczynają pojawiać się na jej drodze, a nawet w łóżku dziwne osoby, uświadamia sobie, że coś ważnego jej umknęło. Wszczyna małe śledztwo, ale czy zebrane informacje pomogą jej uzupełnić luki w pamięci i odkryć prawdę?
Kate powraca na dwór królowej Wiktorii w roku 1854. Anglia stoi na skraju konfliktu zbrojnego z Rosją, który przeradza się w zaangażowanie w wojnę krymską. Przyjaciele potrzebują jej pomocy i wsparcia, a przede wszystkim wiedzy medycznej, która może okazać się niezbędna do uratowania siostry Jamesa – Grace. Ale czy rzeczywiście „wezwanie” koleżanki z przyszłości w tak burzliwym i trudnym dla kraju okresie to mądre posunięcie?
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu fabuła książki nie jest skomplikowana i naszpikowana zbędnymi zawiłościami. Tym razem ważny element odgrywa tło przedstawionych wydarzeń, które jest motorem określonych działań i decyzji podejmowanych przez bohaterów. Przed postaciami stoją trudne wybory i konieczność radzenia sobie w sytuacjach, które w żaden sposób nie wpisują się w obraz młodości. Dzieje się dużo, a bieg wydarzeń sprawia, że nie brakuje zaskoczenia, zwrotów akcji i emocji. A ta mieszanka powoduje, że książkę pochłania się w błyskawicznym tempie.
Autorka posługuje się prostym i lekkim językiem, który jest przyjazny w odbiorze. Opisy są krótkie, treściwe i nie naszpikowane niepotrzebnymi detalami. Odbiorca dostaje niezbędne informacje w odpowiednim momencie w sposób pobudzający go do przemyśleń i wyciągania wniosków oraz łączenia przyczynowo – skutkowych zależności. K.A.S. Quinn w ciekawy sposób wiąże fakty historyczne z fikcją literacką, choć czasem je nagina na potrzeby przebiegu fabuły. Sami bohaterowie wzbudzają sympatię, a ich kreacja oraz wzajemne relacje przedstawione są w ciekawy i wiarygodny sposób.
„Królowa na wojnie” to interesująca powieść z pogranicza jawy, snu i fantastyki, która w moim odczuciu przewyższa swoją poprzedniczkę, gdyż pisarka stawia przed postaciami trudniejsze wyzwania i zmusza je do ekspresowego dojrzewania. Przenosi nastolatkę w sam środek wojny, gdzie ból, cierpienie i śmierć są nieodzownym jej towarzyszem, ale paradoksalnie tu może liczyć na wsparcie, zrozumienie i szczerą przyjaźń. Książkę polecam młodszym czytelnikom gotowym na spotkanie z rówieśnikami, muszącymi stawić czoło zdarzeniom, które nigdy nie powinny mieć miejsca w ich życiu.
http://nieczytam.blogspot.com/2015/04/krolowa-na-wojnie.html...