Tropicielka cieni

Recenzja książki Tropicielka cieni
M.G. Gardiner to autorka powieści sensacyjnych. Ma na swoim koncie także kilka thrillerów. Imprint wydał w 2014 roku jedną z jej powieści pt. Tropicielka cieni.
Sarah Keller zajmuje się tropieniem ludzi, którzy chcą się zapaść pod ziemię. Unikają wymiaru sprawiedliwości. Jest dobra w tym fachu, ma wiele pomysłów i bez trudu daje sobie radę z doręczaniem wezwań sądowych. Gdy jej pięcioletnia córka bierze udział w wypadku drogowym, Sarah rzuca wszystko i jedzie do szpitala. Zoe czuje się dobrze. Sarah oddycha z ulgą, jednak to dopiero początek problemów. Okazuje się, że Zoe ma wszczepiony mikroczip, który informuje lekarzy o tym, że Sarah nie jest jej biologiczną matką. Kobieta zdaje sobie sprawę, że musi uciekać. Udaje jej się wymknąć ze szpitala. Boi się jednak, że policja będzie ją śledzić. W mediach mówi się o tym, że Sarah jest porywaczką dzieci i morderczynią. Zoe to tak naprawdę córka jej siostry, która pięć lat temu zginęła w pożarze. Prawda jest jednak jeszcze dziwniejsza – Zoe jest wnuczką znanego przestępcy, głowy klanu Worthe, który chce za wszelką cenę odzyskać dziecko, które powinno być z jego rodziną. Sarah nie jest bezpieczna – śledzą ją nie tylko policja i FBI, ale też przestępcy. I każdy chce coś ugrać dla siebie na jej schwytaniu.
Narracja trzecioosobowa śledzi kilku bohaterów. Dzięki temu czytelnik wie, jak sprawa się rozwija i może zrekonstruować wydarzenia z różnych punktów widzenia. Mamy spojrzenie na zachowanie Sarah i jej córki, widzimy, co robią agenci FBI i gangsterzy.
Głównym tematem książki jest walka o bezpieczeństwo dziecka. Klan Worthe chce odzyskać dziewczynkę i połączyć rodzinę. Czują, że mają do niej prawo. To bezwzględni ludzie, fanatycy religijni. Uważają, że głowa rodziny doświadczyła boskiego błogosławieństwa i może im przewodzić. Jednostki buntownicze są usuwane, a dziewczynki swata się w wieku czternastu lat. Mężczyzna może mieć kilka żon. Znani są z produkcji narkotyków, mają na swoim koncie również zamach bombowy. Sarah nie może pozwolić, by Zoe trafiła w ich ręce.
Sarah to silna kobieta, bardzo odważna. Ma bystry umysł, jest przygotowana na niemal każdą ewentualność. Błyskawicznie podejmuje decyzje o ucieczce. Okazuje się, że planowała ją od kiedy Zoe do niej trafiła. Nie pozwoliła, by ktokolwiek trafił na ich ślad w prosty sposób. Jest też opiekuńcza i czuła dla dziewczynki. Szybko zjednuje sobie ludzi i wie, komu powinna zaufać. Bywa też przebiegła.
Sarah to główna bohaterka powieści. Gdzieś w tle są inne postacie, ale ich opisy są mniej dokładne, nawet jeśli narracja je śledzi. Dostajemy tylko zarys najważniejszych danych. To o Sarah wiemy najwięcej. Poznajemy jej przeszłość, ale tylko tę od momentu ważnego dla historii powieści. Kilka ciekawych opisów można również zaobserwować w przypadku jednej z kobiet z klanu Worthe. Ma to sens, gdy patrzy się na całą powieść, bo odgrywa ona w jej końcowym etapie ważną rolę.
Książka pełna jest zwrotów akcji. Nie brakuje bójek i pościgów. Sarah jest ciągle w ruchu. Nigdzie nie może zostać na dłużej. Jest świadoma, że łatwo ją wytropić. Dzięki jej wiedzy na temat sygnałów GPS czytelnik może zobaczyć, że nie jest trudno kogoś namierzyć. Autorka postarała się, byśmy o tym nie zapomnieli, ponieważ ciągle pokazuje na przykładzie Sarah, że każde połączenie telefoniczne to sygnał z informacją o tym, gdzie się znajdujemy.
Tropicielka cieni to dobra książka. Pełno w niej akcji, nie zatrzymujemy się ani na chwilę. Trochę niedorzeczny wydaje się wątek fanatyzmu religijnego klanu Worthe. Wygląda on momentami dziwacznie i ma się wrażenie, że pomysł na jego wykreowanie przyszedł autorce do głowy w ostatniej chwili. Całość jednak wypada nieźle, choć najciekawsze są wątki związane z Sarah i jej córką. Prawdę powiedziawszy, mnie najbardziej zaciekawił wątek z początku książki, gdy pokazana jest praca Sarah. Szkoda, że nie został on pociągnięty w jeszcze przynajmniej jednej scenie, bo wypadł naprawdę dobrze.
Książkę polecam tym, którzy lubią powieści akcji, sensację i ciągle zmieniającą się fabułę. Nie ma tu zastoju, wiele rzeczy zaskakuje czytelnika. Czasem jednak powieść wydaje się niedopracowana i naciągana, co może nie spodobać się wymagającym czytelnikom. Na pewno przypadnie do gustu tym, którzy szukają historii o ucieczce, poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, trudnych decyzjach i wyborach, które nigdy nie będą w stu procentach dobre.
0 0
Dodał:
Dodano: 06 IV 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 140
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 33 lat
Z nami od: 17 III 2015

Recenzowana książka

Tropicielka cieni



Sarah Keller mieszka w spokojnym, odludnym regionie Oklahomy wraz z pięcioletnią córką Zoe. Jest ekspertem w skiptracingu, którzy uciekają przed policją, unikając więzienia, sądu lub długów. Kiedy w wyniku niegroźnego wypadku Zoe trafia do szpitala, spokojna egzystencja Sarah zostaje wywrócona do góry nogami. Badania Zoe ujawniają fakty, które Sarah starała się ukryć za wszelką cenę. Biologiczną m...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)