Nie mam w zwyczaju oceniać książek, które zostały napisane na faktach. Nie mam na myśli literatury historycznej, ale literaturę, która opowiada o prawdziwych, nieraz bardzo ciężkich losach konkretnych ludzi. Dlatego tym razem również nie umieszczę tutaj rubryczki "moja ocena".
"Ostatni całus dla mamy" to opowieść o podopiecznych Casey, tym razem o nastoletniej mamie Emmie i jej synku, Romanie. To wzruszająca i trudna opowieść obyczajowa, której bohaterowie przeżywają rozmaite życiowe dylematy. Casey, która zdecydowała się przyjąć Emmę i Romana pod swój dach, jest rozdarta pomiędzy swoimi obowiązkami, a uczuciami, jakimi obdarowała małego chłopczyka i jego mamę. Emma, rozdarta pomiędzy życiem nastolatki, a życiem osoby odpowiedzialnej za nowe życie, stara się odnaleźć w nowej sytuacji. Jednakże jej kontakty z matką i chłopakiem, nie ułatwiają sprawy...
Uważam, że warto czytać takie historie, ponieważ uwrażliwiają na los drugiego człowieka, ukazują, że życie pisze różne scenariusze. Czasami wybrnięcie z trudnej sytuacji jest możliwe, tylko wtedy, gdy wokół nas są życzliwi ludzie, chętni do pomocy, która często bywa przecież trudnym wyzwaniem.
Niewątpliwie warto przeczytać tę książkę. Choćby po to, by zastanowić się nad złożonością problemów i powstrzymać przed zbyt szybkim osądzeniem drugiego człowieka.
źródło:
www.czytamirecenzuje.blogspot.com