Recenzja książki Beauchamp Family: Zapach spalonych kwiatów
Do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie serial, który powstał na jej podstawie. Ekranizacja ta dosyć mnie wciągnęła i zaciekawiła, ale prawdopodobnie trzeciego sezonu już nie będzie, gdyż stacja Lifetime anulowała go
Cała historia opowiedziana jest z perspektywy trzech kobiet – Joanny (matki) i jej dwóch córek Frei i Ingrid. Każda z nich ma inny charakter. Freya to towarzyska dziewczyna, która potrafi rozkręcić każdą imprezę. Jej siostra Ingrid to jej totalne przeciwieństwo. Zamknięta w sobie, cicha i spokojna. Joanna to taka kochana babcia. Niby każda z nich ma jakiś tam charakter, ale mi wydawały się one strasznie płytkie. W książce pojawiają się również już dosyć znani bohaterowie z serii „Błękitnokrwiści” (taki misz masz dwóch serii).
Akcja powieści rozwija się bardzo powoli, lecz niemniej fragmentami jest dosyć ciekawa. Stopniowo staje się coraz mroczniejsza, ale końcówka mogłaby być o wiele lepsza. Książka jest również przeznaczona dla starszych czytelników niż poprzednia seria autorki, gdyż nie brak w niej śmiałych scen erotycznych. Nie wiem czy sięgnę po dalsze tomy.
Po walce wampirów i ogarów piekła, Melissa de la Cruz jest gotowa, by wezwać wiedźmy. Autorka popularnej serii YA i Błękitnokrwistych, wypuszcza pierwszą książkę z nowej serii, tym razem dla dorosłych – Wiedźmy z East Endu. Skupiona na magicznych incydentach rodziny Beauchamp, seria będzie rozgrywać się w tym samym świecie jak poprzednie książki Melissy de la Cruz i czytelnicy mogą spodziewać się...