Julie Kagawa nadal w formie

Recenzja książki Talon
Często mam tak, że gdy wymagam od jakieś powieści tego, żeby była wspaniała to rozczarowuję się. Tak było w przypadku Ostatniej spowiedzi Niny Richter czy Gwiazd Naszych Wina Joha Greena. Owszem, spodobały mi się, ale bez efektu WOW i fajerwerków. Po prostu kolejne opowieści na moim czytelniczym koncie. Tak więc, gdy dowiedziałam się, że Talon autorstwa mojej absolutnie jednej z ukochanych pisarek zostanie wydany w Polsce, cieszyłam się bezgranicznie. Moim przeznaczeniem było przeczytanie tej powieści, a głównym celem zdobycie jej. Na szczęście wszystko potoczyło się po mojej myśli i otrzymałam egzemplarz recenzencki książki, na którą czekałam tak długo.

Zacznijmy od tego, że Talon to tajna i wielka organizacja, do której nie należą ludzie, ale stworzenia o wiele, wiele potężniejsze. Znajdują się wyżej w łańcuchu pokarmowym, a legendy nazywają je smokami. Jak widać, legenda okazała się jednak prawdziwa. Naprzeciw Talonowi stoi Zakon Świętego Jerzego, którego rycerze, a raczej żołnierze od dawien dawna polują na te mityczne stwory, które często ukrywają się pod powłoką zwykłego człowieka.
Do Cresent Beach w słonecznej Kalifornii przyjeżdża rodzeństwo Hillów – Ember oraz Dante. Jednak nie zjawili się tutaj w celach czysto wypoczynkowych, ale dlatego by poznać zachowania ludzi, nauczyć się ich i zasymilować z otoczeniem. W mniej więcej tym samym czasie i w tym samym mieście pojawia się dwóch nietypowych mężczyzn, którzy mają do wypełnienia tajną misję.

Uwielbiam w stylu pisania Julii Kagawy to, że wybiera nietuzinkowe postacie i robi z nimi to, co chce. Po przeczytaniu Żelaznego Króla i Żelaznej Córki byłam urzeczona tą historią, stylem, jakim posługuje się oraz tym, jak wciąga czytelnika do swojej opowieści. Jedne z najwspanialszych i najcudowniejszych książek, które miałam okazję czytać, czuję do nich wielki sentyment oraz strasznie cierpię przez to, że kolejne tomy nie zostały wydane w naszym kraju. Wracając do Talonu, miałam wielkie oczekiwania względem tej powieści. Miałam nadzieję, że będzie tak samo genialna jak inne Kagawy, że autorka znowu wykreuje postacie, które nie są popularne w literaturze młodzieżowej, a przede wszystkim miałam nadzieję, że ze słów utka interesujące komplikacje bohaterom i wykreuje bajkowy, słodki romans. Szczerze mówiąc byłam zaskoczona tym, że wybrała smoki na bohaterów kolejnej powieści, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim motywem, dlatego tak bardzo nie mogłam doczekać się lektury tejże powieści.

Ember i Dante są bliźniakami, nigdy się nie rozstają, są najlepszymi i jedynymi swoimi przyjaciółmi. Jednak w trakcie lektury można zauważyć, jak wiele ich różni. Nie są tacy sami, co czasami wprawia w osłupienie czytelnika. Ona chce poczuć się prawdziwą nastolatką i zasmakować życie w Cresent Beach tak bardzo, jak się da. On jest stonowany, poważny oraz bezgranicznie ufa Talonowi. Dziewczyna w pewnym momencie zaczyna mieć wątpliwości, co do zamiarów organizacji, w której się znajduje, co powoduje masę wydarzeń, które nie pozwalają czytelnikowi oderwać się od lektury.

Według mnie Talon to wspaniała, bajkowa, tragiczna, niezwykła i cudowna historia, jakiej potrzebowałam. Jednak nie dorównuje innym powieścią Kagawy, które czytałam wcześniej po kilka razy. To na pewno ten sam styl pisania, długie i czasami zawiłe opisy, które wprowadzają czytelnika w świat bohaterów, bez nich ta powieść nie wpasowałaby się w twórczość autorki. Nie mniej jednak czegoś mi brakowało i zasmuciło mnie to, że w niektórych momentach opowieść ta była do bólu przewidywalna, a Ember po prostu naiwna. Jednak inne postacie oraz wątek miłosny wynagradza wszystko. Totalnie zakochałam się w Riley’m, jest moim kolejnym bohaterem, z którym chciałabym się spotkać i poznać. Oczarował mnie swoją osobowością. Jest po prostu cudowny. Nie brak w Talonie bohaterów płci męskiej, dlatego raczej każda czytelniczka znajdzie swojego faworyta. Nie ma innej opcji. Narracja użyta w Talonie jest pierwszoosobowa, ale wypowiada się wiele postaci, dzięki czemu wydarzeniom można przyjrzeć się z różnych perspektyw.

Uwielbiam, bardzo uwielbiam i nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Bardzo tęskniłam za piórem Julii Kagawy, a moje serce w tym momencie krwawi czekając na następną część przygód Ember. Jestem ciekawa, co dalej wymyśliła autorka, bo zakończenie Talonu jest otwarte i nieprzewidzialne.

Polecam!

everydayxbook.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 21 III 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 402
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 28 lat
Z nami od: 16 IV 2013

Recenzowana książka

Talon



Samotnie upadną, razem powstaną. Przed wiekami członkowie zakonu Świętego Jerzego polowali na smoki. Ukrywając się pod ludzką postacią, smoki przetrwały. Z czasem stały się silne i przebiegłe, gotowe przejąć władzę nad światem. Młodziutka Ember Hill, po wcieleniu się w ludzką postać, zostaje wysłana ze szpiegowską misją do Kalifornii. To dla niej okazja, by zakosztować życia zwykłej nastolatki,...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 4)