Wina Gwen Frost

Recenzja książki Akademia mitu: Wina Gwen Frost
To już czwarta część z serii "Akademia Mitu". Powiem Wam, że jeśli nie czytaliście poprzednich części to lepiej nie zabierajcie się za lekturę tej recenzji, ponieważ mimo tego, że bardzo nie chcę to nie dam rady opisać tej książki nie zdradzając kilku szczegółów Zawsze bez wyjątku opisując którąś część z jakieś serii mam wielki problem, bo wiem jak nie fajnie jest dowiedzieć się co będzie dalej skoro nie czytało się tych poprzednich książek. Ale ja w takim wypadku po prostu nie biorę się za czytanie recenzji, bo wolę sama odkryć po kolei co przydarzy się bohaterom

Jak zwykle napiszę najpierw kilka słów opisujących ogólny zarys. To dla tych, którzy jednak nie posłuchali i mimo, że nie znają tej serii to nadal czytają moją recenzję Gwen Frost to nasza główna bohaterka uczęszczająca do Akademii Mitu. Jest to bardzo ekskluzywna szkoła. Jednak nie jest ona do końca zwyczajna. Tak naprawdę nie jest ani trochę zwyczajna. Uczniowie, którzy tutaj uczęszczają mają magiczne zdolności, nadprzyrodzone siły... Są tutaj niezwykle silni Spartanie i Wikingowie, bardzo zręczne i szybkie Amazonki, niesamowicie silne Walkirie. Natomiast Gwen Frost jako jedyna jest Cyganką. Ma zdolności psychometrii czyli dar widzenia, odczuwania czegoś poprzez dotyk. Różni się od swoich kolegów i koleżanek ze szkoły przez co jest dosyć wyobcowana. Ma kilkoro wspaniałych przyjaciół jednak reszta uważa ją za dziwadło... Wszyscy uczniowie uczęszczają do Akademii Mitu w jednym celu. Aby wyuczyć się jak zabijać i pokonywać Żniwiarzy Chaosu, którzy dążą do wielkiej wojny na Ziemii. Gwen jest już w szkole od kilku miesięcy, sporo się nauczyła, sporo zobaczyła i niestety wiele walk stoczyła. Jednak wszędzie gdzie jest Gwen dzieje się coś złego i to zazwyczaj ona wpada w sam środek tych tarapatów. Tym razem będzie naprawdę nieciekawie i to nie tylko za sprawą złych Żniwiarzy. Sam Protektorat czyli najważniejsze osoby zajmujące najważniejsze stanowiska zajmą się naszą główną bohaterką. Zostanie oskarżona o okropne zbrodnie za, które grozi jej nawet kara śmierci. Wyplątanie się z tego wszystkiego i udowodnienie, że jest niewinna nie będzie wcale łatwą sprawą, tym bardziej, że w to wszystko zaplątani są oczywiście Żniwiarze i ich okropny, okrutny bóg Loki. Uczniowie po tych newsach jej nienawidzą i chcą na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość uważając ją za zdrajczynie, na dodatek musi sama bronić się zarówno przed Protektoratem jak i Żniwiarzami... Dziewczyna znalazła się naprawdę w okropnej sytuacji i nie łatwo będzie z tego wszystkiego wyjść cało... Czy jej się uda? Koniecznie przeczytajcie sami

Mam nadzieję, że mimo mojego rozgadania nie zdradziłam zbyt wiele. Starałam się przynajmniej Wierzcie mi, w tej części dzieję się naprawdę wiele. Z pewnością nie ma tutaj czasu na nudę! Od zawsze lubiłam książki fantasy i w tym temacie narazie niewiele się zmieniło. Chwytam po takie historie z dużym zainteresowaniem, tym bardziej, że czytałam trzy poprzednie części. Szczerze powiem, że nie mogę doczekać się kolejnej, bo zakończenie tej książki sprawiło, że mam chrapkę na to, aby dowiedzieć się co się dalej wydarzy! I mimo tego, że jest to seria dla młodzieży to chwytam po nią z uśmiechem na twarzy Może to nieco niepoważne z mojej strony, ale nic nie poradzę na to, że lubię takie historie. Magiczne dary, wybrańcy mitycznych bogów, historyczne artefakty, krwawe walki, a gdzieś pomiędzy tym lekki wątek miłosny i fajne poczucie humoru Jeśli jeszcze nie znacie książek z tej serii to nic straconego, łatwo możecie nadrobić, w końcu to "dopiero" cztery części
0 0
Dodał:
Dodano: 18 III 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 229
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Akademia mitu: Wina Gwen Frost



Czwarta cześć serii Akademia Mitu. Przed moimi oczyma mignęła twarz – najpotworniejsza, jaką kiedykolwiek ujrzałam. Mimo że ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o tym, co się stało, widziałam go wszędzie. To był Loki – bóg złoczyńca, którego uwolniłam wbrew własnej woli. Powinnam była zgadnąć, że moja pierwsza prawdziwa randka z Loganem Quinnem zakończy się kompletną porażką. Gdybyśmy wpadli...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 17)