Każdy fan serii o Starym Królestwie, z pewnością ucieszył się na wieść o kolejnej książce, której akcja toczy się w tym niebywale oryginalnym środowisku. „Clariel” to proquel serii, a wydarzenia opisane w książce mają miejsce 600 lat przed narodzinami Sabriel.
Tak jak w przypadku poprzednich książek autora tak i teraz świat wykreowany przez pana Nixa robi wrażenie. Uwielbiam mroczne klimaty i świat inny niż ten, w którym żyjemy. Magia i wszystkie jej aspekty jak najbardziej trafione, wszystko, co było związane z tym tematem plus akcja robiły wrażenie, lecz tych pełnych czynów momentów nie było tak wiele jak bym chciała.
Główną bohaterką jak sam tytuł sugeruję jest Clariel. Dziewczyna kocha przyrodę i marzy, aby wśród lasów spędzić swoje życie, jako Pogranicznik. Jej plany szybko ulegają zmianie, gdyż jej matka zostaje przyjęta do Gildii Jubilerów w mieście Belisaere. Dziewczyna ma bardzo dobre pochodzenie, jest dziedziczka Abhorsena, słynnego nekromanty. Clariel jest młodą kobietą wkraczającą w dorosłość, lecz jej częste wybuchy nie świadczą o rozsądnym postępowanie, oczywiście jest to uzasadnione posiadanymi przez nią zdolnościami. Dziewczyna przez większość czasu zachowuję się egoistycznie i być może, dlatego z biegiem wydarzeń widać przemianę, która w niej następuję, co prawda powoli, ale jednak. Kiedy dziewczyna dostaję propozycję wzięcia udziału w niebezpiecznym zadaniu, w zamian za możliwość ucieczki z miasta i rozpoczęcie nowego życia, zgadza się, lecz nie wie, że po tym wydarzeniu wszystko się zmieni.
Autor stopniowo buduję napięcie. Widać, że ma wyznaczony cel i zmierza do niego. Niestety powoli. Bardzo dużo poświęca czasu na opisy mało istotnych spraw a to spowalnia akcje. Wiele wątków mnie zaciekawiło i liczyłam na to, ze zostaną pociągnięte, lecz tak się nie stało. Nie powinnam się dziwić, ponieważ w pierwszej serii autor często tak postępował, co jest irytujące. Stare Królestwo jest mi znane, jednak autor ukazał jej w nieco inny sposób, gdzie prawa i postrzegane wartości magii są inne.
„Clariel” jest książką, przy której miło można spędzić czas, lecz nie wstrząśnie waszym światem. Stare Królestwo jak zawsze robi wrażenie i to ono sprawia, że lektura jest tak ciekawa. Bohaterka złożona i godna uwagi i gdyby nie mozolnie rozkręcająca się akcja, byłabym usatysfakcjonowana, a tak książka pozostawiła po sobie niedosyt. Lektura idealna dla każdego, bez względu na płeć.
4-/6