"The connecition we feel to other people isn't bound by geography or space."
Pomimo tego, że wydawnictwo Bukowy Las zaczęło wydawać tą serię stwierdziłam, że muszę poznać dalsze przygody Clarke, Bellamy'ego, Wellsa i Glass, a także innych bohaterów jak najszybciej.
Pierwsze paręnaście stron skupia się na tragicznym lądowaniu innych statków oraz próbie zorganizowania życia na nowo wraz z nowo przybyłymi Kolonistami, co mogło być męczące, ponieważ jakby od nowa odrywamy piękno planety. W całej książce pojawia się parę momentów, które utrzymują napięcie, ale też i takie, które łatwo przewidzieć. Najbardziej podobała mi się druga połowa "Homecoming", gdyż to tam najwięcej się działo i to wtedy najbardziej martwiłam się o bohaterów - zwłaszcza o Bellamy'ego i to chyba jego najbardziej polubiłam ze wszystkich.
"You couldn't replace sad memories with happy ones.
That was the thing about heartache. You never could erase it. You carried it with you, always."
Cała seria nie powala na kolana, jednak przyjemnie mi się ją czytało, zwłaszcza trzeci tom. Jednak autorka pomimo ogromnego potencjału jaki niosła ze sobą ta historia, nie wykorzystała go do końca. Parę momentów było "zbyt dobrych, na to by były prawdziwe" (zwłaszcza ten o rodzicach Clarke). Bohaterowie też nie byli zbyt dobrze dopracowani, ale jak już wspomniałam przy "Day 21" nie byli też źli. Muszę przyznać, że serial wyszedł im o wiele lepiej. Może to dlatego, że totalnie różni się od powieści Kass Morgan?
Zastanawia mnie jeszcze jedno, a mianowicie okładka do tej pozycji, gdyż jest to plakat filmowy, a za Clarke widać Finna, który w książkach nie występuje.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/