recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-samodzielne-studia-j...
Malencia Vale od dziecka marzyła o tym, by zakwalifikować się do Testów, a następnie rozpocząć naukę na Uniwersytecie. Jej marzenie się ziściło, jednakże Testy okazały się być zupełnie czym innym, niż zakładała. Była to śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką było ludzkie życie. Tym, którzy pomyślnie przeszli Testy, wymazano pamięć, aby nie mogli nikomu donieść o tym, jak w praktyce one wyglądają. Jednak Cia znajduje zapisaną przez siebie relację z ich przebiegu na komunikatorze, który zabrała ze sobą z domu. I choć nie chce wierzyć w to, czego dzięki niej się dowiedziała, to z biegiem czasu, przyglądając się temu, co się dzieje na Uniwersytecie (zwłaszcza w czasie Inicjacji), zaczyna wierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.
Świadomość tego, że na każdym kroku jest się bacznie obserwowaną, nie ułatwia jej nauki. Nawet fakt, że udaje jej się dostać na wyjątkowo ważny staż zamiast być powodem do radości, tylko aby wzmaga w niej poczucie niepokoju i zagrożenia. Nie pomaga też dziwne zachowanie Thomasa. Malencia czuje, że skrywa on jakąś tajemnicę i że jest to coś bardzo ważnego.
"Samodzielne studia" to drugi tom trylogii dystopijnej pt "Testy" autorstwa Joelle Charbonneau. Poprzednia część była naprawdę świetna - wciągająca i trzymająca w napięciu niemal od pierwszej strony; zakończenie zaś nie dopuszczało możliwości, by nie sięgnąć po kontynuację. Z tymi, jak wiadomo, bywa jednak różnie. Obawiałam się, że druga część nie utrzyma poziomu poprzedniczki, a jej lektura zamiast przyjemnością okaże się być rozczarowująca. Na całe szczęście tak się jednak nie stało. Joelle Charbonneau sprostała zadaniu i oddała w ręce czytelników tom równie dobry, jeśli nie lepszy od poprzedniego. Ponownie mamy do czynienia z pierwszoosobową narracją, dzięki której łatwiej jest nam zagłębić się w świat stworzony przez autorkę. A trzeba przyznać, iż rzeczywistość wykreowana na stronicach powieści jest niepokojąco przerażająca.
"Rozgrywała się tutaj walka o władzę, której nie pojmowałam, lecz w którą przypadkiem zostałam wciągnięta."
W tej części większy nacisk położono na to, aby przedstawić czytelnikom kulisy świata polityki. Jesteśmy świadkami wszechobecnych knowań, działań na szkodę innych, intryg, zdrad i zawiązywanych spisków. Malencia przekonuje się, że przedstawiciele rządu i osoby odpowiedzialne za rewitalizację świata przedkładają interesy rodziny i osób z własnego kręgu nad dobro ogółu, całego społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że jej, jako osobie, której od dziecka wpajano poszanowanie ludzkiego życia i poczucie sprawiedliwości, się to nie podoba. Najgorsze jest jednak to, że w tym świecie kłamstw, fałszu i wszechobecnej walki o władzę nie wiadomo, komu tak naprawdę można zaufać i czy w ogóle jest to możliwe. Jednakże będąc świadomą tego, jak naprawdę wyglądały Testy, do czego zmuszani byli kandydaci na studia, Cia nie potrafi pozostać bierną. Musi działać. Wie, że trzeba uczynić wszystko, by zlikwidować obecną formę Testów. Nawet, jeśli oznaczać to będzie narażenie własnego życia...
Co jeszcze znajdziecie na kartach powieści? Oprócz znanych już czytelnikowi postaci, pojawią się nowe, zarówno pozytywne jak i negatywne. Wśród nich będą m.in studenci pochodzący z Tosu, czyli stolicy Zjednoczonej Wspólnoty. Sposób ich rekrutacji na studia oraz przebieg późniejszej kariery dadzą Cii wyraźny obraz tego, jak bardzo "sprawiedliwy" jest świat, w której przyszło jej żyć.
Zakończenie historii po raz kolejny nie pozostawia czytelnikowi wyboru - musi sięgnąć po ostatni tom trylogii. Wydarzenia rozgrywające się pod koniec dają nam przedsmak tego, co też wkrótce się wydarzy. Kontynuacja zapowiada się iście bombowo. Jedno wiadomo na pewno - to będzie ostra jazda, podczas której wszystkie chwyty będą dozwolone!
Zachęcam was gorąco do sięgnięcia po początek przygód Malenci Vale. Wkroczcie do jej świata. Stawcie czoła Testom. I miejcie się na baczności. Jeden fałszywy krok, a pożegnacie się z życiem...
Moja ocena: 5/6