Podróże w czasie to naprawdę nietypowa powieść, bo jeszcze z taką ilością nowych informacji oraz ze stworzeniem własnego świata nie spotkałam się wcześniej zbyt wiele razy. Cudowne było to, jak autorka postanowiła zmienić na pozór zwykłe życie przeciętnej nastolatki, ale jednocześnie zostawiła jej stały punkt odniesienia, jakim była babcia. Oprócz fabuły atutem jest okładka, która oczarowała mnie od pierwszej chwili. Spodobały mi się połączenia kolorów oraz nawiązanie do treści i na szczęście obyło się bez dziwnych ludzkich postaci, za którymi osobiście nie przepadam, gdy mają zdobić przednią część książki.
Oprócz bieżących wydarzeń, razem z bohaterką cofamy się w przyszłą przeszłość – nie wiem jak mam to nazwać, bo dla niektórych postaci jest to przeszłość, a dla innych przyszłość. Zagmatwanie czasowe towarzyszyło mi dość długo podczas lektury, jednak nijak nie przeszkadzało mi to w odbiorze, a często zwracam na to uwagę. Dzięki uprzejmości Katherine, czyli babci Kate, bohaterka ma możliwość przeczytania licznych pamiętników i zapisów podróżników w czasie, co powoduje, że lektura nabiera ładnych rumieńców. Uwielbiam takie dodatki, podczas czytania, bo to też czyni powieść niezwykłą. Czytelnik ma do czytania z kilkoma ciekawymi wątkami, m.in. miłosnym, ale również znalazło się miejsce na ciekawy zagadkowy, który stanowi nielada gratkę dla każdego. Razem z bohaterami odkrywamy złe zamiary pewnego mężczyzny, który być może okaże się kimś ważnym w życiu Kate.
Podsumowując, fabuła, wykonanie, okładka oraz obszerność bardzo mi się spodobały, to wielkie atuty, które powinny skłonić was do lektury, niestety jak zwykle mam problem z główną postacią, bo chyba jeszcze nie trafiłam na takiego bohatera literackiego, do którego nie miałabym zastrzeżeń. Nie mniej jednak gorąco polecam przeczytanie Podróży w czasie, bo jest to cudowne wprowadzenie do nieziemskiej serii książek, które w moim czytelniczym sercu prawdopodobnie zajmą wysokie miejsce.
everydayxbook.blogspot.com