„Samodzielne studia” to druga część dystopijnej trylogii „Testy” Joelle Charbonneau.
Wojna Siedmiu Faz zniszczyła ziemie, dlatego Cia pragnęła przyczynić się do odbudowy świat. Jej marzenia się spełnia w momencie wybrania jej do testów. Nowe życie w mieście Tosu i rozpoczęcie nauki całkowicie odmienia jej życie. Dziewczyna ufa tylko Tomasowi i słusznie, ponieważ testy, którym zostali poddani były brutalne, bezwzględne i niestety zroszone krwią.
Żaden uczeń nie pamięta swoich testów i czynów, a bynajmniej tak miało być. Cia zostawiła sobie wiadomość, gdyż lekcja, którą odebrała podczas egzaminu utwierdziła ją w jednym. Profesorowie są bezwzględni i zakłamani, a ona nie chce być taka jak oni.
Obawiałam się, że Cia zostanie pozbawiona pamięci i na nowo będzie musiała do wszystkiego dochodzić. Na szczęście tak się nie stało i pomimo, że nie pamięta wszystkiego, szybko wyciągała wnioski z pozostawionego nagrania. Czujnie się rozgląda i działała.
Świat wykreowany przez autorkę może się wydawać schematyczny, segregacja społeczeństwa jest często wykorzystywana w tego typu powieściach, jednak, jeśli się przyjrzymy szczegółowo, dojrzymy dobrze przemyślany projekt społeczeństwa, ze swoimi prawami oraz urzędami. Już samo nakreślenie nowo odbudowanej cywilizacji jest ciekawe. Z garstki ludzi utworzono kolonie i ciekawe jest mocne skupienie na nauce, w końcu to inteligencja i błyskotliwość pozwala na rozwój. Z pewnością wiedza stanowi istotne znaczenie w odbudowie ludzkości i zasobów ziemskich, a w tej książce widać ile wysiłku należy włożyć, aby osiągnąć sukces choćby znikomy.
Akcja książki rozkręca się z każdą stroną i przyznaję, że początek nie był zniewalający zważywszy na testy teoretyczne. Nie porywały mnie opisy tych egzaminów, gdyż wydawały się mdłe i sztywne, jednak, kiedy przychodziło do inicjacji oraz praktyki całkowicie skupiałam się na powieści. Główną zaletą testów jest ich okrucieństwo. Ukazują człowieka w różnych sytuacja a reakcje na różne sytuacje są niezwykle realne. Człowiek pod naporem presji i zagrożenia się zmienia, ukazując mroczną stronę, dlatego tak naprawdę nigdy do końca nie byłam pewna, komu można ufać.
Bardzo podoba mi się rozwaga, jaką wykazuję się Cia, pomimo młodego wieku, jest opanowana i mądra. Dziewczyna wyczuwa zagrożenie a mimo to chce pomóc i coś zmienić, kiedy odkrywa, że jest więcej ludzi pragnących zmiany, robi wszystko, aby pomóc. W „Samodzielnych studiach” nie skupiamy się tylko na egzaminach, ale sięgamy głębiej. Chodzi tu o los wszystkich uczniów i zmiany polityczne, więc z pewnością nuda nikomu nie grozi.
Wątek romantyczny jest subtelny, nie dominuję nad utworem, mogłabym powiedzieć, że jest miłym dodatkiem. Relacje między Cią a Tomasem są oparte na przyjaźni i zaufaniu, bez wielkich dramatów, co celująco pasuję do tej książki.
„Samodzielne studia” są książką idealną dla młodzieży, bez względu na płeć. Każdy odnajdzie w niej to, co chcę. Nieustanne napięcie, knowania oraz ciekawa wizja przyszłości działają jak magnes i sprawiają, że książkę czyta się w zawrotnym tępię. Warto przeczytać i zastanowić się nad nieobliczalnym oraz często bezwzględnym dążeniem do osiągnięcia własnych korzyści. Polecam!
4+/6