Szaleństwo i pragnienie

Recenzja książki Deadline
Shaun nie może się pogodzić z wydarzeniami sprzed roku. Mimo że teraz to on jest głównym szefem Przeglądu Końca Świata, nie zajmuje się nim. Zrezygnował z bycia Irwinem na rzecz siedzenia przy biurko i koordynowania pracy swoich podwładnych. Jednakże to tylko przykrywka. Shaun cały czas pamięta o swojej siostrze, co przyprowadza go o szaleństwo. Słyszy jej głos, który pojawia się w jego głowie i prowadzi z nim inteligentne rozmowy. Nie może zapanować nad swoimi emocjami, co odbija się na współlokatorach. Jest coraz gorzej... Mimo że przyjaciele i pracownicy zaakceptowali dziwactwa byłego Irwina, wieść o braku piątej klepki szefa najpopularniejszej strony na świecie roznosi się w zaskakująco szybkim tempie. Lecz wszystko się zmienia, gdy w jego mieszkaniu pojawia się Kelly – pracownica CZKC, która przyniosła prochy Georgii na pogrzeb prawie rok temu. Wtedy Shaun i jego ekipa dowiadują się nowych rzeczy, które już dawno powinny być ujawnione. Czy chłopak poradzi sobie z szaleństwem? Czy będzie umiał odnaleźć prawdę w gąszczu intryg?

Seria "Przegląd Końca Świata" wielokrotnie była mi polecana. Na początku odpychał mnie temat zombi, bo to nie moje klimaty. Jednakże dałam się przekonać do przygody z tym cyklem. Pierwsza część bardzo mi spodobała, co zaskoczyło mnie samą. Miałam nadzieję, że "Deadline" zostanie utrzymane w tak samo dobrym i porywającym stylu. Myliłam się i to nawet nie wiecie jak bardzo. Ta książka jest niesamowita. O wiele lepsza od swojej poprzedniczki, która i tak była na wysokim poziomie. Nie spodziewałam się tego i jestem w szoku, że na pozór zwykła książka o zombi okazała się tak fantastyczna.

Zaskakuje mnie w niej sam wątek zombi. Spodziewałam się rozległych opisów krwawych i brutalnych scen. Nie pojawiły się one. Czemu? Przecież wszyscy zapewniali, że to jest właśnie główny wątek, który niestety długo zniechęcał mnie do powieści. Okazało się, że umarlaki w tej książce to tylko przenośnia. Owszem, występują i to w dużej ilości. Lecz odgrywają tutaj niezwykłą rolę. Mają one nas ostrzec przed zagładą ludzkości, do której sami możemy się doprowadzić. Są one złem, które nas przeraża, ale skłania również do refleksji. Wielkie brawa dla Grant. Pomysł, by wykorzystać te obrzydliwe istoty jako ostrzeżenie, jest oryginalny i bardzo dobrze działa. Na pewno nie zniechęca do opowieści, kiedy już zaczniemy czytać.

Kolejną sprawą są bohaterowie. Części z nich zabrakło w tym tomie, czego bardzo żałuję, ale rozumiem czemu autorka tak postąpiła. Żeby ukazać prawdziwy konflikt, należy go pokazać w rzeczywistej formie. Dlatego też doceniam szaleństwo Shauna. Było ono przedstawione fenomenalnie. Bez żadnych upiększeń. Shaun zachowywał się tak jak wariat, ale pierwszoosobowa narracja sprawiła, że rozumiałam go. Nie współczułam, ani nie żałowałam. Po prostu rozumiałam. Jego relacja z Georgią była wyjątkowa i prawdziwa, a ten tom podkreśla to jeszcze bardziej niż pierwszy. Pokazuje nam prawdziwą i bezwarunkową miłość, którą potrafi przetrwać nawet śmierć. I nie jest to słodki wątek romantyczny, jak w niektórych powieściach, ale miłość rodzeństwa, które zawsze miało tylko siebie.

Nie mogłam też wyjść z zachwytu nad siecią intryg. Musiałam bardzo się skupić, żeby je zrozumieć, jednak zaliczam to jako plus, ponieważ mimo dużego skupienia były zrozumiałe, ale również zaskakujące, jeśli nie szokujące. Pojawiało się ich wiele, ale z czasem zaczęły się łączyć w całość. Nie mogę się doczekać trzeciego tomu, by wreszcie zobaczyć ostateczny efekt. Autorka wykazała się też olbrzymią wiedzą. Jest to co prawda świat w przyszłości, gdzie można użyć swojej całej wyobraźni, lecz było widać, że Grant opiera się również na zdobytej wiedzy i wykorzystuję ją w niepowtarzalny sposób.

Książka, jak również cała seria, zdobyła moje serce. Nie pomyślałbym, że tego typu literatura może mi się spodobać. Dlatego ostrzegam Was, żebyście pochopnie nie oceniali tej powieści, Naprawdę warto ją przeczytać albo chociaż spróbować. Nie jestem w stanie określić, jakim odbiorcom mogłaby się spodobać, więc polecam wszystkim. Przekazuje ona wiele istotnych wartości, ale również ostrzega przed nami samymi.
0 0
Dodał:
Dodano: 25 II 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 194
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 26 lat
Z nami od: 04 IX 2014

Recenzowana książka

Deadline



Żywa czy martwa, prawda nie odpoczywa. Powstańcie, póki możecie Po dramatycznych wydarzeniach ostatnich miesięcy Shaun Mason stał się wrakiem, zaledwie cieniem człowieka, jakim był kiedyś. Igranie ze śmiercią przestało być już tak zabawne, a życie straciło swój słodki, lekko zgniły smak. Kiedy w drzwiach mieszkania Shauna pojawia się pewien naukowiec, który według ostatnich doniesień powinien by...

Ocena czytelników: 5.62 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0