Dom na jeziorze

Recenzja książki Dom na jeziorze
Powieści Sarah Jio pokochałam w kwietniu ubiegłego roku, kiedy to sięgnęłam po pierwszą z nim... i przepadłam. Choćbym miała całe stosy książek do przeczytania "na wczoraj" to i tak twórczość autorki ma pierwszeństwo, choć czytam je tak szybko jak "mgnienie oka". Sarah Jio przyzwyczaiła mnie do lekkości stylu a zarazem intrygującej fabuły, która dotyczy dwóch bohaterek - z przeszłości i teraźniejszości. Czy i tym razem zostałam porwana przez powieść?
Zanim zaproszę Was do literackiej uczty dotyczącej fabuły, muszę wspomnieć o pewnym fakcie. Dotychczas czytane przeze mnie powieści autorki były wznowieniami, jednak "Dom na jeziorze" jest nowością na polskim rynku!

Ada Santorini jest zastępcą redaktora naczelnego w magazynie "Sunrise" w Nowym Jorku. Pisze o miejscach, w których warto spędzić rodzinne wakacje. Jednak dla tej młodej kobiety nic już nie jest ważne. Straciła radość życia. Potrzebuje zmiany otoczenia, oddechu, dystansu. Rzuciła więc pracę, odsunęła się od rodziców i wynajęła barkę przy Boat Street w Seattle. Dlaczego? Otóż przewrotny los sprawił, że jeden telefon od naczelnej podczas zlecenia wykonywanego na Wschodnim Wybrzeżu i życie zmienia się w strzępek... Dwa lata przed ucieczką do Seattle, Ada straciła córkę i męża. Do tej pory wciąż czuje się winna a przez jej głowę przepływają zdania zaczynające się od "gdyby". Pogrążona w smutku kobieta próbuje żyć na nowo, chce jeszcze być szczęśliwa u boku poznanego na jednej z barek mężczyzny, ale nadal nosi w sercu męża. Potrzebny jej znak z nieba, że to co robi nie jest zdradą. Że może ponownie obdarzyć kogoś miłością. Czy go dostanie?

Ada oprócz nowych znajomości, sympatii mężczyzny i wycieczek otrzymuje od losu w Seattle jeszcze coś - w saloniku wynajmowanej barki odnajduje tajemniczą skrzynię. A gdy udaje jej się odnaleźć również klucz, przepada w czeluściach przedmiotu i przeszłości, którą kryje. Bohaterka natrafia na historię młodej dziewczyny - Penny, która była właścicielką skrzyni i żoną artysty malarza. Jednak jej małżeństwo nie do końca było idealne, co poskutkowało uczuciem do kogoś innego. Jakie sekrety Penny odkryje Ada? Co stało się z zaginioną pięćdziesiąt lat wcześniej mieszkanką jej barki? Na Boat Street panuje zmowa milczenia, nikt nie chce pomóc Adzie w odkryciu prawdy. Dlaczego? Co wydarzyło się w pewną lipcową noc? Czy Ada żyje? Uciekła czy została porwana? Tak wiele domysłów, ale na odpowiedź czytelnik musi długo poczekać... Zresztą podobnie jak na opowieść Ady dotyczącej straty bliskich, gdyż pojawia się ona dopiero po dwusetnej stronie.

Najnowsza powieść Sarah Jio jest nietypowa ze względu na osadzenie fabuły na wodzie. Autorka podczas pisania tak bardzo chciała odczuwać to co bohaterowie, że również zamieszkała na barce. Ciekawa jestem czy nawet podczas postoju w pirsie można mieć chorobę morską... Jeśli nie to może kiedyś spróbuję, ponieważ poczułam się zaintrygowana tym nietypowym miejscem zamieszkania. Jak to jest kiedy fale kołyszą do snu?

"Dom na jeziorze" jest typową twórczością autorki - liczne tajemnice (moje ulubione słowo ostatnio), niespodzianki jakie czekają na czytelnika dotyczące powiązań między bohaterami i ich przeszłości a także dwutorowa akcja. Losy Ady i Penny poznajemy naprzemiennie, żałując że los tak je potraktował, że nie dał im pełni szczęścia, na które zasługiwały. Albo dał, by niedługo potem zabrać. A przecież każdy chce być kochany, przytulany, obdarzany pieszczotami, miłością i... maleńkim człowiekiem. Jednak istnieją ludzie, którzy zazdroszczą innym szczęścia, chcą go odebrać, chcą dzielić to czego nie powinni, wkraczają w życie innych i je niszczą. Tak jest i tutaj. Niby czytana powieść jest fikcją literacką, ale uwierzcie - autorka zawarła w niej tyle prawdy o ludziach, nie zawsze tej pozytywnej, że ściskało mi serce. Odrzucona żona, niechętny jej mąż, tajemnicze kobiety i mężczyźni w garniturach, smutny chłopiec Jimmy, który nie czuje miłości matki, a nawet elementy wojny. Więcej szczegółów i imion bohaterów nie zdradzę, lektura będzie bardziej smakowita.

Książka jest świetna, odprężająca - pomimo emocji z nią związanych - idealnie wpasował się w mój gust. Żałuję jednego, że tak szybko się skończyła. Chciałabym dłużej delektować się tą historią i wraz z Adą poszukiwać prawdy. Tylko czy moje nerwy, by to wytrzymały. Jeśli lubicie takie powieści, jeśli uwielbiacie twórczość autorki to jest to lektura dla Was. A kto czytał "Marcowe fiołki" będzie miał dodatkową niespodziankę - Sarah Jio wplotła w fabułę wątek znany właśnie z tamtej książki.
Nie napisałam jeszcze najważniejszego. Zakończenie mnie powaliło! Nie spodziewałam się takiego uwieńczenia powieści, tak pokręconego jak finał u Agaty Christie. Genialne!


Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 19 II 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 209
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Dom na jeziorze



Ada jest zastępcą redaktora naczelnego w popularnym nowojorskim magazynie. Sukcesy w pracy przyćmiewa jednak osobista tragedia. Dwa lata temu kobieta straciła w wypadku ukochanego męża i córeczkę. Uciekając przed bolesną codziennością, Ada postanawia zamieszkać na barce w Seattle. Tam niespodziewanie znajduje tajemniczą skrzynię i wpada na trop mrocznego sekretu sprzed lat. Pół wieku wcześniej mł...

Ocena czytelników: 5.66 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0