Uwielbiam książki poruszające i wzruszające, których tematyka jest bogata i wielowymiarowa. Cieszę się, kiedy czytam coś, co uświadamia mi pewne dobre zasady życiowe i być może wskazuje mi drogę. Być może w powieści Tango lunatyków Miry Jacob żadnej właściwej drogi nie poznałam, ale zobaczyłam wartości, jakie mogą dać każdemu człowiekowi prawdziwi przyjaciele i rodzina.
Amina ma 29 lat, mieszka w Seattle i zajmuje się fotografią. Pewnego dnia dzwoni do niej mama, Kamala, i chce, aby ta przyjechała do domu, gdyż jej ojciec czuje się coraz gorzej. Oczywiście główna bohaterka rzuca wszystko i jedzie do Albuquerque, aby wspomóc matkę i zobaczyć co z ojcem. Thomas nie jest do końca świadom tego, co się z nim dzieje. W ciągu dnia jest znanym, lubianym i docenianym chirurgiem, lecz kiedy jest sam, odwiedzają go jego zmarli krewni. Najbliżsi się o niego martwią, jednak mężczyzna nie daje się przekonać, żeby było z nim coś nie tak.
Oprócz wydarzeń, kiedy Amina ma 29 lat, czytamy również o wydarzeniach sprzed kilkunastu lat, kiedy główna bohaterka była nastolatką i gdy zaczynała szkołę w nowym liceum, do którego chodziła razem z bratem Akhilem. Już na początku książki dowiadujemy się, iż Akhil umrze, jednak przyczyna jego śmierci jest nam nieznana. Jest to świetny zabieg, który sprawia, że kolejne strony czyta się z zapartym tchem i wielką niecierpliwością. Już sam prolog pobudza wyobraźnię widza, gdyż wizyta rodziny Eapen'ów w Indiach nie skończyła się za dobrze, a nawet skończyła się tragicznie.
Bardzo podoba mi się to, że książka prowadzona jest w dwóch tokach, jeden, to kiedy Amina jest jeszcze nastolatką, gdzie czytelnik dostrzega jej czas dorastania, a także jej dobry kontakt ze starszym bratem. Drugi tok wydarzeń to już czasy współczesne, gdzie Amina jest dorosła i musi poradzić sobie z dziwnym przypadkiem swojego ojca. Powieść ta jest niesamowita, wciągająca i pięknie skonstruowana. Klimat tej książki może spodobać się niejednej osobie, a styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Jest to naprawdę świetny i godny pozazdroszczenia debiut literacki Miry Jacob. Autorka potrafi tak pięknie i delikatnie opowiadać o ciężkich chwilami wydarzeniach jakie przytrafiały się poszczególnym bohaterom, potrafi wpleść w smutne zdarzenia historie radosne, przez co czasami podczas lektury nie wiadomo czy aktualnie dzieje się coś złego, czy wręcz przeciwnie – dobrego. Nie spodziewałam się, że tak rozwiną się dalsze wydarzenia. Być może spodziewałam się historii bardziej magicznej i paranormalnej, jednak to, co otrzymałam, wcale mnie nie zawiodło. Pisarka tak delikatnie pisze o sprawach smutnych i przyziemnych, że całość wydaje się w idealny sposób nierealna.
Cieszę się, iż mogłam przeczytać książkę Tango lunatyków, bo jest to naprawdę wzruszająca i poruszająca lektura, która zmusza do refleksji i namysłu, co JA bym zrobiła na miejscu danego bohatera...
Reasumując, uważam, iż powyższy tytuł jest wart uwagi i na pewno spodoba się czytelnikom. Z pewnością nie można narzekać na nudę podczas lektury!