Lubię książki Samanthy Young. Jak dotąd miałam okazję czytać już trzy jej powieści i wszystkie trzy przypadły mi do gustu. Samantha jest szkocką pisarką więc historie, o których opowiada także dzieją się w Szkocji. Są to romanse, ale takie życiowe. Romanse pełne wzlotów i upadków, pełne miłości, namiętności oraz tych gorszych uczuć takich jak strach, niezdecydowanie, złość, żal, odrzucenie... I o tym wszystkim jest właśnie książka, którą dzisiaj Wam zaprezentuje.
Hannah jako nastolatka zaprzyjaźniła się z chłopakiem nieco od niej starszym. Wszystko zaczęło się od tego, że Marco obronił ją przed natrętnymi chłopakami z jej klasy. Od tamtej pory często odprowadzał ją do domu, dbał, aby nie stała się jej krzywda, zbliżyli się do siebie, zaprzyjaźnili się. Choć ona zakochała się w nim po uszy on nadal był zamknięty w sobie i nie pozwolił do siebie zbliżyć. Aż pewnego dnia po tym jak oboje poniosło, a ona wyznała mu miłość on zniknął i przez kolejne lata nie widziała go na oczy. Teraz kiedy jest już dorosłą kobietą, kiedy życie jakoś zaczęło się jej układać nagle pojawia się on. Ten sam, który porzucił ją bez słowa wiele lat wstecz, ten sam, który złamał jej serce, którego nie było przy niej w najcięższych momentach jej życia, który przysporzył jej naprawdę mnóstwo bólu i o którym przez lata nie potrafiła zapomnieć. Nagle pojawia się w jej życiu i chce z nią być. Twierdzi, że się zmienił i zrobi wszystko, aby ją zdobyć. Już nie jest tym samym zamkniętym w sobie chłopakiem z problemami. Ale ona niestety także nie jest już tą samą zakochaną po uszy nastolatką... Czy Hannah da mu szansę mimo tego, że bardzo ją skrzywdził? Czy jego problemy rodzinne już się skończyły? I co za tajemnicę ukrywa ten boski facet? Tego wszystkiego dowiecie się czytając tę książkę
Powiem Wam, że rzadko się zdarza, aby jakoś specjalnie irytowało mnie zachowanie głównych bohaterów. Tutaj muszę przyznać, że Hannah z tym swoim niezdecydowaniem momentami doprowadzała mnie do szału
No dobra, aż tak źle nie było, ale naprawdę jej rozważanie, analizowanie wszystkiego po tysiąc razy, odrzucanie tego co podpowiada jej serce, strach przed czymś co przecież w ogóle może się nie wydarzyć... Wszystko momentami było nieco denerwujące. Za to od początku spodobał mi się Marco. Nawet we wspomnieniach kiedy był jeszcze dzieciakiem wiedziałam, że z kimś takim potrafiłabym się dogadać. A później kiedy dorósł... Już nie chodzi nawet o to, że był podobno nieziemsko przystojny jak to zwykle w książkach tego typu bywa, ale polubiłam go za jego pór, za sposób postępowania, za pomysłowość i sztuczki, których używał, aby zdobyć swoją ukochaną. Facet ideał po prostu
Podobała mi się ta powieść, czytało mi się ją ekspresowo. Takie fajne połączenie romansu z odrobiną namiętności oraz wieloma problemami, które para zakochanych spotyka na swojej drodze. Książka jest wciągająca, ciekawa i zdecydowanie godna polecenia
Mam nadzieję, że będę miała okazje do poznania kolejnych powieści tej pisarki. Jeśli i Wy lubujecie się w romansach to zdecydowanie polecam, zarówno tą jak i inne książki tej autorki