Z Biblionetki wynika, że jest to jedyna książka tej autorki przetłumaczona na język polski. Mam nadzieję jednak, że nie ostatnia.
Świetna książka. I tyle tylko powinnam napisać, bo obawiam się, że albo napiszę strasznie długą recenzję, albo krótką zupełnie nie oddającą treści, uczuć, taką, jaka nie pomoże w decyzji o przeczytaniu.
Wciągnęła mnie od pierwszej strony i do strony ostatniej nie mogłam się prawie oderwać. Nie dlatego, że jest pełna akcji, ale ze względu na styl opowieści, bardzo insteresujących bohaterów, niesamowicie ciekawe opisy.
Jest to opowieść o biblijnej Dinie, bohaterce jednego z epizodów Księgi Rodzaju. Autorka garść biblijnych faktów rozbudowała w literackiej fikcji do opowieści o całym życiu Diny. Od pierwszej chwili zostajemy wciągnięci do opowieści, Dina zwraca się bezpośrednio do czytelnika, buduje prawie, że intymną więź z każdym z nas.
Autorka, przed napisaniem tej książki, spędziła ponoć sporo czasu na badaniach, spotkaniach z ekspertami. Garść biblijnych postaci przemieniła w ludzi, z krwi i kości, z wszystkimi wadami i zaletami naszego rodzaju. Z wzniosłych Racheli, Jakuba, Józefa stworzyła ludzi, takich jak my.
“Czerwony namiot” to opowieść głównie o kobietach, o ich życiu, decyzjach, emocjach, ich wpływie na życie mężczyzn i społeczności dookoła nich. Książka składa się z trzech części. Pierwsza poświęcona jest czterem żonom Jakuba, w zamian za które musiał poświęcić sporą część życia pracy dla swojego znienawidzonego teścia. Bohaterką drugiej części staje się jedyna córka Jakuba – Dina, silna, mądra osoba, która stara się żyć życiem godnym, ale pełnym. Część ta skupia się na jej życiu aż do masakry jej nowej rodziny, natomiast w części trzeciej poznajemy jej życie w Egipcie, po opuszczeniu ziemi ojca.
Dina opowiada również o świecie niedostępnym dla mężczyzn, świecie czerwonego namiotu, w którym kobiety zamykały się w czasie comiesięcznych krwawień, a także w czasie porodów i chorób. Tam miały okazję spędzić kilka dni wypoczywając, jednakże najważniejsza była wspólnota kobiet, fakt, że spędzały ten czas razem, rozmawiając, czerpiąc pociechę i odwagę nie tylko od domowych bóstw, ale i od siebie nawzajem. To tam opowiadało się historie, przekazywało opowieści, wierzenia, rozmawiano o marzeniach.
Kobiety tego rodu widziały bycie kobietą, jako dar, tajemnicę niezrozumiałą dla innych. Ceniły się one wzajemnie za możliwość ofiarowania życia, jako te, które o życie dbają, które potrafią docenić dary bogów. Przez taką perspektywę cichej mądrości kobiet możemy sobie wyobrazić inaczej Stary Testament i przekazywane przez niego treści (spisane przecież przez mężczyzn).
Historia Diny napisana jest w taki sposób, że ja mogłabym w nią łatwo uwierzyć, chce się wręcz w to wierzyć. Jest to historia barwniejsza od opowieści o wielu mężczyznach z jej epoki, historia warta poznania. Zdecydowanie polecam!