Córeczka i życiowe decyzje

Recenzja książki Córeczka
Skończyłam czytać "Córeczkę" wieczorem, położyłam się spać myśląc o jej treści i przesłaniu. Potrzebowałam to "przetrawić", by móc pomyśleć nad recenzją. Zresztą jak zacząć? Że uwielbiam polskie autorki, zwłaszcza te, których twórczości nie znałam do tej pory... Że kocham obyczajówki, zwłaszcza poruszające jakiś trudny temat... To wszystko już przecież wiecie.

Zacznę zatem inaczej: czy wiecie co symbolizuje czerwona kokardka wpięta w ubranie? To symbol solidarności z zakażonymi HIV i chorymi na AIDS. A czy wiecie kiedy szczególnie ten symbol jest widoczny, kiedy obchodzony jest Światowy Dzień AIDS? 1 grudnia, który od tej pory będzie mi się kojarzył nie tylko z urodzinami mojej córy... Dotychczas, czyli przed lekturą "Córeczki", przyznam szczerze, że nie do końca zwracałam na ten dzień wystarczającą ilość uwagi. Dlaczego? Zapraszam na moje wrażenia i odpowiedź na to pytanie.

Agata Marks jest psychoterapeutką, oprócz pracy wykładowcy uniwersyteckiego uczestniczy również w licznych konferencjach, programach radiowych i telewizyjnych. Jest ekspertem, na opinii którego polega wiele setek, jeśli nie tysięcy ludzi. Prywatnie jest mamą Filipa, który chodzi do "zerówki" oraz żoną Marcina, bardzo zwyczajnego, poukładanego i kochającego ją faceta. Agata uwielbia swoją pracę, stara się wykonywać należycie swoje obowiązki i dbać o rodzinę i dom. Niedługo przed Bożym Narodzeniem robi szybkie zakupy, bo obiecała synkowi, że będą razem piekli pierniczki. Było to ogromne marzenie Filipa, który czuł się inny niż jego rówieśnicy. Oni już w zeszłym roku tworzyli pierniczki, ale mama chłopca nie miała wtedy czasu - praca była ważniejsza. Tym razem miało być inaczej. Niezależnie od wszystkiego w tym roku musi się udać! I kiedy w kuchni zapanował pierniczkowy rozgardiasz a cukiernicy (Agata i Filip) mieli ręce w mące i miodzie dzwoni dzwonek do drzwi. A za nimi nie stoi tata Filipa, tylko Przeszłość... w osobie rudej nastolatki. Kim ona jest? Sprzedaje opłatki? Zastanawiała się Agata, jednak nie rozpoznała w dziewczynie Zuzi, kilkulatki sprzed ośmiu lat, której obiecała, że będzie jej mamą... Kolejna życiowa niedotrzymana obietnica... Tylko co ona teraz tutaj robi?

Zuzanna nie jest skora do wyznań i wyjaśnień. Informacje trzeba z niej wręcz wyciągać. Mówi tyle, ile chce a potem znienacka znika z domu Agaty. Od pierwszej chwili Zuzę polubił Filip, przy kolejnej wizycie - Marcin a Agata... ma do dziewczyny coraz mniejsze zaufanie. Dlaczego? Tego nie zdradzę, ale wyjaśnię pokrótce dlaczego Zuza pojawiła się w Warszawie.
Otóż osiem lat temu Agata potrzebowała bajkę o "Królewnie Śnieżce" na pewną konferencję, po licznych problemach zdobyła go w pewnym serwisie internetowym. I tak naprawdę od tego momentu rozpoczęła się jej znajomość z Grzegorzem, która przerodziła się w coś więcej. Coś wręcz szalonego, niespotykanego i niecodziennego. Sama wielokrotnie myślałam, że nie byłabym zdolna do podjęcia decyzji, które podjęła Agata. Że nie byłabym w stanie poddać się pomysłom tak szalonego człowieka, ale jak wiadomo miłość wiele zmienia. Tylko czy aby na pewno to miłość? Tylko czy realne spotkanie zweryfikuje to, co do tej pory tylko do siebie pisali? Czy ich związek ma szanse? Czy będą w stanie być razem? Zwłaszcza, że Grzegorz ma małe dziecko...

Jednak teraz Zuza poszukuje odpowiedzi na ważne dla niej pytania i jedyną osobą, która może jej pomóc, jest właśnie Agata. Dlaczego ona a nie ojciec? Grzegorz leży w szpitalu i pośród licznych badań, które mu wykonano, było to na obecność wirusa HIV. Wynik okazał się być najgorszy z możliwych - pozytywny. Zuza uważa więc, że to wina Agaty. Kobieta wpada wręcz w histerię, zamyka się w sobie i żyje tylko testami. Jak będzie wynik? Czy ma HIV? Co z jej bliskimi? Czy Agata zdecyduje się na wyznanie prawdy mężowi? Tylko właściwie jaka jest prawda, skoro nikt nie potrafi odtworzyć a potem wyjaśnić ostatnich dni i godzin sprzed wypadku Grześka. Czy Agata będzie potrafiła pomóc Zuzce? Czy będzie umiała przedrzeć się przez mur milczenia i tajemnic zbudowany przez nastolatkę?

Kolejna świetna książka, którą miałam okazję przeczytać w tym roku. Uwielbiam swoją intuicję. Liliana Fabisińska stworzyła bogatą w tajemnice opowieść, która porusza trudny temat jakim jest zakażenie wirusem HIV. Tłumaczy czytelnikom, że HIV to nie AIDS i jeśli wcześnie go wykryjemy to nie zarazimy innych a i sami mamy szansę na leczenie. Równie ważnymi tematami są miłość i wierność, a także słuchanie głosu rozsądku. W powieści poznajemy ogromną miłość matki do dziecka, delikatną kobiety do mężczyzny oraz dwie wersje miłości mężczyzny do kobiety: szaloną, nieokiełznaną wręcz, a także spokojną i ułożoną.

Ze względu na liczbę niespodzianek, tajemnic i zwrotów akcji, chwilami czułam jakby to była powieść sensacyjna. Niecierpliwie przewracałam kartki, by szybciej poznać odpowiedzi na pytania i odkryć przeszłość. Nie było to łatwe, ale niezmiernie intrygujące. Powieść jest napisana bardzo prostym i łatwo przyswajalnym językiem, dzięki czemu czyta się ją przyjemnie i szybko. Jedynym co mi przeszkadzało i rozpraszało to ... tytuły rozdziałów. Chwilami tyle się działo, że przewracałam strony i czytałam dalej, nie zwracając uwagi na tytuły. Ważniejsza była treść.

Liliana Fabisińska trafiła idealnie w mój gust, byłam zaaferowana fabułą całkowicie, wciągnięta i niechętnie odkładałam książkę, kiedy było to już konieczne, by wypełnić życiowe obowiązki. Ciekawostką, która być może skusi Was do sięgnięcia po lekturę (jeśli nie skusiła recenzja) jest fakt, że w "Córeczce" pojawia się pewne maleńkie odniesienie do "Pierwszej na liście" Magdy Witkiewicz. Jest dosłownie szczegółem, ale każdy wnikliwy czytelnik od razu je odnajdzie. Poza tym, obydwie książki traktują o bardzo ważnych dla ludzi tematach. I jeszcze jedno podobieństwo: w obu powieściach młode dziewczyny pojawiające się nagle w drzwiach mieszkań dojrzałych kobiet, zmieniają całkowicie ich losy, ich przyszłość i wyciągają na światło dzienne fakty z ich przeszłości. Nie zawsze miłe i pozytywne. Ot, życie...

Jeśli jeszcze kogoś nie przekonałam dodam, że takiego zakończenia jakie zafundowała autorka nigdy bym się nie spodziewała. To finał godny kryminałów Agaty Christie! Oczywiście morderstwa tu żadnego nie ma, ale wyjaśnienie całej historii zarażenia, tajemniczej podróży Grzegorza i zaginionego naszyjnika jest genialne. Polecam Wam serdecznie.


Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 12 II 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 144
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Córeczka



Agata jest szczęśliwą żoną i matką. Ekspertem od wychowywania dzieci i rozwiązywania rodzinnych problemów. Pewnego dnia w progu jej mieszkania staje dziewczynka, której Agata kiedyś zbyt pochopnie złożyła obietnicę. Ta chwila zmienia życie Agaty. Na nią samą, jej męża i ukochanego synka pada strach. Żeby odzyskać spokój, Agata będzie musiała zapukać do wielu drzwi i wyjawić obcym osobom swoje najs...

Ocena czytelników: 5.25 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5