"Mogę cię stracić w taki sposób, jeśli nie stracę cię dzisiaj. Pozwolę ci odejść. Jeśli zostaniesz."
Kiedy Adam składał Mii tę przysięgę, gdy ta leżała w szpitalnym łóżku po wypadku, w którym zginęła cała jej rodzina, nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo odbije się ona na jego późniejszym życiu. Mia przeżyła, lecz odeszła z życia Adama. Bez słowa. Teraz, po trzech latach, żyją osobno po dwóch stronach Ameryki. Ona stoi u progu kariery wśród wiolonczelistów. On wraz ze swym zespołem osiągnął popularność, o której nie śmiał nigdy marzyć. Publiczność go kocha, a każda dziewczyna marzy o tym, by móc spędzić z nim noc.
Los bywa jednak przewrotny. Podczas gdy Adam sądził, że już nigdy nie spotka Mii, nie porozmawia z nią, nie spojrzy w jej oczy, ta pojawia się w jego życiu w najmniej spodziewanym momencie. Takim, który zaskakuje ich oboje. Mają jedną noc, gdyż nazajutrz każde z nich wyrusza w przeciwną stronę, by rozpocząć trasę koncertową. Podczas tej jednej nocy, przechadzając się ulicami Nowego Jorku i odwiedzając ulubione miejsca dziewczyny, odbędą wspólną podróż w przeszłość. Powrócą wspomnieniami do tego, co niegdyś ich łączyło i co wydarzyło się później. Czy będzie to dla nich szansa na pogodzenie się z losem i ostateczne rozstanie, czy też może początek czegoś nowego?
„Jak powiem Aldousowi, jak powiem im wszystkim, że muzyka, adrenalina, miłość - wszystkie rzeczy pozwalające zmniejszyć przytłaczający mnie ciężar, że to wszystko zniknęło? Został tylko wir. A ja stoję na samej krawędzi."
Tak jak w poprzedniej części - "Zostań, jeśli kochasz" historię śledziliśmy z punktu widzenia Mii, tak tym razem wszystkiego dowiadujemy...
cd:
http://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-wroc-jesli-pamietasz...