lona Andrews należy do grona moich ulubionych pisarzy, a jej książki wywołują we mnie marzenia o wybiórczej amnezji, żeby przeżyć to jeszcze raz. Uwielbiam zanurzać się w mrocznym i pełnym magii klimacie napisanych przez nią historii oraz obcować z nieprzeciętnymi bohaterami, których powołuje do życia. I choć to seria z Kate Daniels jest na szczycie mojej listy „naj”, to pierwsza wycieczka na Rubież dostarczyła mi niemałej dawkę przyjemności i wrażeń. Dlatego kiedy znów pojawiła się możliwość powrotu w tamte strony nie potrafiłam oprzeć się pokusie.
„Księżyc nad Rubieżą" to drugi tom serii „Na krawędzi”. Głównym bohaterem powieści jest znany z pierwszego tomu zmieniec William, któremu los postanowił dać szansę na wyrównanie rachunków z przeszłości. Nie wspomniał tylko, że jest to transakcja wiązana i w pakiecie znajduje się Cerise – dziewczyna, która niejednokrotnie wystawi jego i drzemiącą w nim bestię na ciężką próbę. I choć każde z nich ma inną misję do wypełnienia, to tylko działając razem mają szansę na sukces. Ale kiedy kosa trafia na kamień wszystko może się zdarzyć.
Rubież to dziwne miejsce rozciągające się u styku dwóch krain. Niepełni – pozbawionej czarów strefie technologii i biurokracji oraz Dziwoziemi – terytorium rządzonym prawami magii, gdzie władzę dzierżą rody o błękitnej krwi. Rubież nie należy do żadnego ze światów, dlatego stała się idealnym schronieniem dla wyrzutków oraz każdego, kto nie pasował do żadnej ze stref. I choć życie tutaj nie jest łatwe i często trzeba walczyć o swoją pozycję i wpływy, mieszkańcy nie narzekają na swój los.
Drogi Williama i Cerise krzyżują się przypadkowo, a bieg wydarzeń sprawia, że muszą zjednoczyć siły by osiągnąć zamierzone cele. Dziewczyna nie jest zachwycona, że musi skorzystać z pomocy nadętego i tajemniczego panicza Billa, który budzi w niej skrajne uczucia. A Will ma świadomość, że zbliżając się do niej igra z ogniem i dużo ryzykuje. Jednak w tej walce stawka jest o wiele większa niż dwoje ludzi, których serca zaczęły wybijać ten sam rytm.
Autorka zabiera czytelnika do mrocznego i fascynującego świata opartego na solidnych fundamentach i rządzącego się swoimi prawami. Pełnego nadnaturalnych stworzeń, magii, zależności, pozorów i konfliktów. Bez skrupułów ciąga go po bagnach, moczarach i funduje konfrontacje z istotami rodem z horrorów. Nie szczędzi mu rozlewu krwi, drastycznych scen i nieprzyjemnych widoków, które opisuje w bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób.
„Księżyc nad Rubieżą” to wciągająca i intrygująca powieść, którą pochłania się zbyt szybko osiągając drugi brzeg. Jestem pod wrażeniem kreacji postaci, które nie tylko wykazały się charakterem, ale poprzez swoje zachowanie dodały historii pikanterii. Między Williamem i Cerise iskrzy od samego początku, ale zanim dojdzie do rozpalenia ognia, każde z nich będzie musiało stoczyć wewnętrzną walkę, która tylko uświadomi im, że w niektórych starciach nawet najlepszy wojownik nie ma najmniejszych szans.
W tej książce znajdziecie wszystko, co niezbędne aby wznieść się na wyżyny literackich doznań. Ciekawych i nieprzewidywalnych bohaterów, wartką akcję, niebezpiecznego i bezwzględnego wroga, intrygi, rodzinne tajemnice, sekrety z przeszłości, magię i miłość. Mieszankę wybuchową okraszoną dobrym humorem, która nie tylko dostarcza różnorodnych wrażeń i emocji, ale sprawia, świat wokół przestaje istnieć. Polecam.