Inspiracja Charlesa Dickensa w akcji

Recenzja książki Pan Whicher w Warszawie
"Pomyśleć tylko – w kilka dni otrzymywać informacje z najdalszych zakątków świata. Byłyby to złote czasy dla detektywów. Ech, marzenia".



Jonathan Whicher zwany "księciem detektywów" to człowiek będący inspiracją dla samego Charlesa Dickensa. To autentyczna postać, która stworzyła od samych podstaw Wydział Detektywistyczny Scotland Yardu. Trudno więc oprzeć się lekturze książki, której jednym z głównych bohaterów jest ta właśnie legenda, a do tego wszystkiego można z pełną odpowiedzialnością przyporządkować ją do gatunku kryminału retro ze świetnie ukazanym tłem historycznym.

Kryminał "Pan Whicher w Warszawie" to dzieło będące wynikiem pracy twórczej duetu pisarzy i jednocześnie małżeństwa. Agnieszka Chodkowska–Gyurics to z wykształcenia inżynier mechanik. Jest tłumaczką z języków rosyjskiego i angielskiego, uwielbia dobre, klasyczne kryminały. Tomasz Bochiński to polski pisarz fantasy i science-fiction, który debiutował w 1985 r. opowiadaniem "AIDS".

Roku 1862, ostatnie miesiące przed wybuchem powstania styczniowego. Do Warszawy przyjeżdżają dwaj brytyjscy policjanci ze Scotland Yardu – znany detektyw Whicher oraz Walker. Początkowo policjanci mają pomóc w reorganizacji carskiej policji, jednak w ostateczności Whicher zostaje oddelegowany do rozwiązania zagadki zaginięcia żony grafa Dołgorukiego, krewnej cara. Whicher wraz z rosyjskim policjantem – Mikołajem Borysowiczem Czernyszewskim prowadzą śledztwo, które przybiera nieoczekiwany obrót.

"Pan Whicher w Warszawie" to pełnokrwisty kryminał retro z widocznie rozbudowaną warstwą historyczną, która wpływa na to, iż dzieło to jest dosyć obszerne. Realia końca XIX wieku, czyli okresu, który dla Polski był bardzo trudny, bowiem kraj oprócz podziału dokonanego przez zaborców posiadał także swoje wewnętrzne podziały w środowisku niepodległościowym - ukazane zostały z wielką starannością. Autorzy bowiem z wielką dbałością o wszelkie detale, stworzyli klimat tamtych lat - życia w Warszawie w latach 60. XIX wieku, zahaczając o konflikt pomiędzy czerwonymi i białymi, mającymi odmienne wizje przyszłego powstania. Muszę przyznać, że to chyba najbardziej szczegółowa historycznie powieść retro, którą czytałam do tej pory. Autorzy wykonali naprawdę świetną robotę, budując tak bogate tło historyczne i obyczajowe tej epoki.

W powieści znajdziecie dwóch głównych bohaterów i w zasadzie trudno stwierdzić, który z detektywów wysuwa się na pierwszy plan, pomimo dającego wskazówkę jednoznacznego tytułu. Początkowo trudno było mi zaakceptować fakt, iż Czernyszewski jest Rosjaninem, czyli przedstawicielem narodu najeźdźcy, a do tego bohaterem pozytywnym. Jednak w toku rozwoju fabuły, postać ta zdobyła moje względy swoją inteligencją, umiejętnością przewidywania, analitycznym umysłem i sprecyzowanymi poglądami. Z Whicherem nie miałam takich dylematów, bowiem bohater ten od samego początku zdobył moje uznanie, a do tego zastosowany przez autorów zabieg w postaci wspomnień detektywa w pierwszoosobowej narracji - kupił mnie całkowicie. Myślę, że autorzy trafnie podzielili książkę na wyżej wymienione wspomnienia Whichera oraz na narrację trzecioosobową.

Na kartach powieści oprócz prawdziwej postaci Whichera i Czernyszewskiego, który był de facto liderem rosyjskiej demokratycznej opozycji, czytelnicy znajdą także takie nazwiska, jak Ignacy Kraszewski czy Ignacy Chmieleński. Niesamowitym walorem tej książki dla wszelkich miłośników klimatów retro jest także niewątpliwie obraz pracy śledczych, w którym najbardziej ciekawym elementem były raczkujące badania krwi. To bardzo rzetelne i wiarygodne realia, o których czytałam z wielkim zainteresowaniem. Codzienna praca detektywów intrygowała mnie nawet bardziej, niż rozwiązanie dwóch śledztw, jakie były równolegle prowadzone przez bohaterów.

Agnieszka Chodkowska–Gyurics i Tomasz Bochiński zadbali także o warstwę wizualną kryminału. Otóż na początku każdego rozdziału opisującego jeden dzień znajdziecie kartkę z kalendarza, a pomiędzy tekstem, zdjęcia XIX – wiecznej Warszawy a także rysunki oddające klimat powieści. Poza tym okładka ukazująca odjeżdżającą czarną dorożkę idealnie wtapia się w realia epoki.

"Pan Whicher w Warszawie" to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników klimatów retro, szukających dodatkowo rozbudowanej warstwy historycznej. Można byłoby ponarzekać na małą zawartość wartkiej akcji czy przewidywalny wynik jednego ze śledztw, jednak wiarygodny klimat epoki zaciera te niedociągnięcia. Polecam.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
0 0
Dodał:
Dodano: 05 II 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 246
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Pan Whicher w Warszawie

,

Książę detektywów Scotland Yardu na tropie zbrodni w ogarniętej powstańczą gorączką XIX-wiecznej Warszawie. Ostatnie miesiące roku 1862. W Warszawie spokój – zostaje odwołany stan wojenny. Jednak obie strony – polscy spiskowcy i rosyjscy okupanci – wiedzą, że to cisza przed burzą. Służby carskie zrobią wszystko, by wyłapać przywódców polskiego podziemia. Na zlecenie cara do Warszawy zjeżdżają na...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5