Mam wielki sentyment do twórczości Cecelii Ahern po przeczytaniu "P.S.Kocham cię", którą uwielbiam. Sięgam więc na pewniaka po jej kolejne powieści i jeszcze się nie zawiodłam.
"Love, Rosie" to jej kolejna romantyczna powieść, napisana w bardzo specyficznej formie - listów i krótkich wiadomości. Jakoś taka forma niekoniecznie do mnie przemawia i odłożyłam ją na półkę. Najpierw przeczytała ją moja córka i ona podsunęła mi do przeczytania "Love, Rosie". Zaczęłam ją czytać w świąteczny wieczór i przepadłam. Śmiałam się, denerwowałam i czekałam, kiedy Rosie i Alex zobaczą to, co dla wszystkich wkoło było oczywiste....
"Love, Rosie" to przepiękna i wzruszająca opowieść o przyjaźni, miłości i przywiązaniu. Wprawdzie jest przewidywalna i oczywista, a jednak sprawia, że w oku kręci się łezka, a uśmiech wypływa na usta. Doskonała lektura na świąteczny czas, relaksująca i przyjemna. Miłość została tutaj pokazana w niebanalnej formie - najpierw czytamy wiadomości i karteczki pisane przez dzieci, potem przez młodych ludzi, aż po dorosłych i ich dzieci, które sprawiają, że łączą się w jedną wielką rodzinę. Bliskie więzi łączą Katie, córkę Rosie, i Alexa, czy jego syna Josha i Rosie. Wbrew pozorom forma listowa okazała się bardzo fajnym rozwiązaniem w tym przypadku. Książka dzięki swojej formie stała się oryginalna, a nie oklepana.
"Love, Rosie" to idealna książka na sympatyczny i pełen relaksu wieczór - polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/12/love-ros...