Nie igraj ze mną

Recenzja książki Nie igraj ze mną
Simon Quinn wraca do Paryża z myślą o nowym spokojnym życiu, lecz nieoczekiwanie musi wykonać jeszcze jedno zadanie. Jego przyszłe plany są związane z Lysette Rousseau, zimną i bezwzględną zabójczynią. Simon myśli, że traci rozum, kiedy zaczyna czuć coś do tej bezdusznej kobiety, lecz kiedy okazuje się, że to jej siostra bliźniaczka skradła serce mężczyzny, priorytety Simona ulegają zmianie a tajemnice z przed lat zaczynają mieć ogromne znaczenie.

Simon jest przystojnym i bogatym mężczyzną, lecz nie posiada pochodzenia. Poznałam go już w poprzednich tomach i od pierwszego spotkania zrobił na mnie dobre wrażenie. Bardzo się cieszę, że autorka poświęciła mu osobny tom. Lunette zauroczyła Simona od pierwszego wejrzenia i między nimi namiętność wręcz wrzała. Skupiamy się na dość dużej grupie bohaterów, którzy odgrywają istotną rolę. Bardzo podoba mi się, że mogłam obserwować rozwój uczuć nie tylko między Simonem i Lynette, ale i Lysette wzbudziła równie mocne zainteresowanie.

Główną wadą książki jest jej długość. „Nie igraj ze mną” skupia się głównie na Simonie, lecz fakt, że zagłębiamy się w historie innych bohaterów sprawił, że trzysta stron to stanowczo za mało. Rzadko się zdarza, że akcja jest za szybka, lecz tu właśnie taka jest. Były momenty, kiedy nie nadążałam za rozwojem wypadków a wszechwiedzący narrator mi tego nie ułatwiał. Przeskakiwałam w zawrotnym tępię między wydarzeniami oraz bohaterami a wydarzenia opisywane były bardzo istotne i wiele wnosiły do powieści, dlatego musiałam bardzo mocno się skupić, aby nie przeoczyć, żadnego szczegółu.

W tej części seksu było znacznie mniej niż w poprzednich tomach. Jest to kolejny plus, gdyż miałam możliwość skupienia się na akcji, tajemnicach oraz bohaterach, którzy są niezwykle ciekawi. W plątaninie wszystkich spisków, każde zbliżenie między bohaterami było istotne i doceniane.

Pani Day stworzyła przecudowną serię historyczną, która mnie porwała w wir namiętności, zawrotnej akcji i przemyślanych gierek. Pomimo kilku niedociągnięć „Nie igraj ze mną” to książka, przy której miło spędzicie czas. Polecam!!! 4+/6
0 0
Dodał:
Dodano: 15 XII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 162
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 26 IV 2013

Recenzowana książka

Nie igraj ze mną



Simon Quinn może mieć każdą kobietę, jakiej zapragnie. Wybiera tylko te, które godzą się na jego zasady gry - żadnych zobowiązań. Ale Lysette Rousseau jest jedyną, której nie może rozgryźć. Piękna, zmysłowa - idealna zabawka w rękach uwodziciela. A jednak jest w niej coś, czym jeszcze żadna kobieta go nie kusiła. W jednej chwili wyzywająca, bierze to, czego chce, a zaraz potem obezwładnia słodką n...

Ocena czytelników: 3.25 (głosów: 2)