Białe kruki

Recenzja książki Białe kruki
…”Jaka jest różnica między Bogiem a neurochirurgiem? Bóg nie jest neurochirurgiem”…

Christer Mjaset to nazwisko warte zapamiętania. Lekarz, świetnie znający specyfikę swego zawodu, piszący powieści o lekarzach – czy może być lepsze połączenie? Jakiś czas temu czytałam „Lekarza, który wiedział za dużo” – znakomita, a teraz „Białe kruki" – moim zdaniem jeszcze lepsza.
Najnowsza powieść Christera Mjaseta pokazuje nam głębię środowiska lekarskiego i specyfikę tego zawodu. Dla mnie neurochirurg to magik o cudownych rękach. Precyzja, z jaką muszą operować, pod presją ogromnej odpowiedzialności, jednych motywuje, a innych dołuje.

Poznajemy kulisy tego zawodu przez pryzmat trzech młodych asystentów na wydziale neurochirurgii, ubiegających się o stały etat. To - Mathias Grande, Thea Michelsen i Werner Schlunk. Akcja dzieje się w Bergen, w Szpitalu Uniwersyteckim Haukeland.
Troje młodych, ambitnych lekarzy walczy o pozostanie na Oddziale. Są zupełnie różni i każdy indywidualnie podchodzi do swoich zajęć. Niedosypiają, robią nadgodziny i walczą o swoje kolejne, samodzielne operacje. Muszą zmagać się z wewnętrznymi układami i zdaniem innych osób, które niekoniecznie mają rację. Kiedy dowiadują się, że liczba etatów została zredukowana z 3 do 2, rozpoczyna się wyścig szczurów i walka o przetrwanie oraz swoje miejsce. Walka nie zawsze etyczna i fair…. Jaki będzie jej finał? Musicie doczytać sami!

Książka wciągnęła mnie bez reszty. Jest napisana lekkim i bardzo przyjemnym językiem, praktycznie sama się czyta. Opowieść biegnie płynnie i aż żal na chwilę ją odłożyć. Jest napisana plastycznym i zrozumiałym językiem, pomimo trudnej dziedziny, jaką jest medycyna. Autor odsłania kulisy zawodu lekarza, ukazuje trudności, z jakimi muszą się zmagać, aby osiągnąć cel. Tutaj nie wystarczy pasja, umiejętności i czas, ale również „plecy”, poparcie, układy, zaangażowanie w prace badawcze, itd. Nie ma tutaj prostej ścieżki, trzeba pokonać meandry, często stosując środki mało etyczne, aby cel osiągnąć i zostać pełnoprawnym lekarzem na etacie. Chwilami aż włos jeżył mi się na głowie….

Autor ukazał w swojej książce nie tylko trudy zawodu, ale również trudne tematy z nim związane, jak „poprawianie” wyników badań dla lepszej statystyki, mobbing, podbieranie sobie pacjentów, itd. Mjaset chwilami szokuje, chwilami przeraża, ale wzbudza też podziw dla zdolności lekarzy, dla ich niezwykłych umiejętności. Nie każdy jest stworzony do tego zawodu, a droga do niego jest drogą przez mękę. Również w tym środowisku można spotkać różnych ludzi – pełnych pasji i oddanych pacjentom, ale również karierowiczów, dla których pacjent jest drogą do indywidualnego celu.
Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie, przeczytałam ją błyskawicznie, z wielkim zaintrygowaniem. Polecam serdecznie!

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/11/biae-kru...
0 0
Dodał:
Dodano: 20 XI 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 208
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 51 lat
Z nami od: 27 IX 2012

Recenzowana książka

Białe kruki



Jaka jest różnica między Bogiem a neurochirurgiem? Bóg nie jest neurochirurgiem. Mathias pełni samotny nocny dyżur, kiedy na izbę przyjęć przywożą pacjenta. Niedoświadczone ręce chirurga drżą. Młody człowiek na noszach doznał poważnych urazów głowy i bez operacji niechybnie umrze. Mathias musi się wykazać, dzięki czemu zapewni sobie jedną z trzech stałych posad na Oddziale Neurochirurgii. Kiedy de...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0