„(...) widzieć i rozumieć to dwie różne rzeczy. Nasze oczy ukazują nam jedną stronę każdego przedmiotu, ale to nie znaczy, że on nie ma pięciu innych, których nie widzimy. Więc dlaczego miałabyś przeżyć wierząc swoim oczom? Dlaczego miałabyś przeżyć życie w przekonaniu, że druga strona jakiejś rzeczy nie istnieje tylko dlatego, że jej nie widzisz?
- Jeżeli nie można wierzyć własnym oczom, to w takim razie czemu można wierzyć? (...)
- Trzeba zawierzyć komuś, kto widzi również pozostałe strony.”
Pia nie zna świata zewnętrznego, tylko ten, w którym żyje. Zanim coś trafi do jej rąk zostaje ocenzurowane. Dla niej nie wydaje się to dziwne, ponieważ tak było zawsze, ale dla nas, czytelników, stanowi pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Pii daje nam dogłębny wgląd w jej uczucia, które czasami są poplątane, ale to dzięki temu powieść staje się bardziej realna. Nastolatka waha się, nie wie komu wierzyć, nie może przyjąć do wiadomości, że jej rodzina nie jest tak idealna jak jej się wydaje. Trochę denerwujące było ukazanie Eio jak jakiegoś Boga. No można zrozumieć, że Pia nie miała styczności z chłopakiem mniej więcej w swoim wieku, ale bez przesady. Co do samego Eio – jest to miły chłopak, którego nie da się nie lubić. Sympatyczną postacią jest również mała Ami.
Jesicca Khoury udowodniła, że debiut literacki nie musi być słaby. Jak na tak młodą pisarkę, wykreowała ona dosyć ciekawy świat. Autorka posługuje się lekkim i barwnym językiem. Opisy lasu tropikalnego są tak rzeczywiste, że momentami czułam się jakbym sama w nim przebywała. Jessica Khoury porusza również dylematy moralne. Czy cel naprawdę uświęca środki? Do czego można się posunąć, aby go osiągnąć? Akcja książki płynie nie za szybko i nie za wolno, sekrety odkrywamy stopniowo aż do finałowego starcia. Dobrym pomysłem było również zakończenie przygód Pii na jednym tomie, a nie rozwlekanie go na ileś części. Pozycję polecam nie tylko nastolatkom, ale również tym trochę starszym.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/