„Miasto Upadłych Aniołów” to czwarta część kultowych „Darów Anioła” Cassandry Clare, które – o dziwo – z trylogii ewoluowały w sześciotomowy cykl. Trochę dziwnie było przeczytać poprzednie trzy części („Miasto Kości”, „Miasto Popiołów” i „Miasto Szkła”), a potem przenieść się sto lat wstecz („Mechaniczny anioł”) i z powrotem („Miasto Upadłych Aniołów”), aczkolwiek jestem niezwykle zadowolona z lektury i z tego, że cykl został przedłużony, ponieważ strasznie trudno byłoby mi rozstać się z bohaterami już po trzeciej części – zresztą pewnie jak wielu z was…
Minęło trochę czasu od wydarzeń opisanych w „Mieście Szkła” – ostatecznej walki z Valentine’em i jego demonicznym synem, Jonathanem Christopherem, który podszywał się pod Sebastiana Verlaca, kuzyna Lightwoodów. Naszych ulubionych bohaterów czekają nowe przygody i… nowe kłopoty.
Simon Lewis, zmieniony w wampira przyjaciel Clary, zwany również Chodzącym za Dnia, nie ma łatwego życia. Musiał odejść z domu, ponieważ jego matka dowiedziała się o jego przemianie. W dodatku chłopak spotyka się zarówno z wilkołaczką Maią Roberts, jak i z Isabelle Lightwood – i żadna z nich nie wie o tej drugiej.
Pewnego dnia w knajpie „Veselka” Simon i Isabelle dostrzegają dwóch ludzkich niewolników – pana Walkera i pana Archera. Prowadzą oni Simona do wampirzycy Camille, która opowiada mu prawdę o Raphaelu i proponuje, by chłopak stanął u jej boku przeciw swemu stwórcy. Na podjęcie decyzji Simon ma pięć dni.
Co postanowi? Co się z nim w rezultacie stanie?
Tymczasem Clary, szczęśliwa OFICJALNA dziewczyna Jace’a, rozpoczyna w Instytucie trening Nocnych Łowców, aby udoskonalić dar tworzenia Znaków. Data ślubu jej matki z Lukiem zbliża się nieubłaganie, co dodaje dziewczynie skrzydeł. Jednak sielanka niebawem zaczyna się psuć, ponieważ Jace, z nieznanych przyczyn, zaczyna się odsuwać od Clary. W dodatku ktoś morduje Nocnych Łowców, chcąc najwyraźniej doprowadzić do wojny w świecie Podziemnych. A skora do wpadania w tarapaty Clary odkrywa straszliwą tajemnicę…
Co to za tajemnica, kim jest morderca i co się będzie działo?
Tego dowiecie się, sięgając po „Miasto Upadłych Aniołów”!
Osobiście jestem absolutnie oczarowana i zachwycona, i już nie mogę się doczekać premiery kolejnej części.
Pani Clare znowu udało się wywołać szeroki uśmiech na mojej wiecznie nieszczęśliwej twarzy i wlać do mojej głowy wiele miłych obrazów i wspomnień.
Największe plusy tej części:
+ Kolejna spora porcja romantycznych i poruszających scen oraz dowcipnych kwestii (zwłaszcza Jace’a, który jest tak egoistyczny, arogancki i bezczelny, że normalnie go kocham
)
+ Większość akcji skupiona wokół Simona (jednak!
)
+ Nawiązania do „Mechanicznego anioła”
+ Jeszcze więcej sekretów i jeszcze bardziej niepokojąca, mroczna atmosfera
Gorąco polecam, zarówno fanom całej serii jak i tym, którzy jeszcze jej nie czytali!
Z tym, że ci, którzy jeszcze jej nie czytali, muszą zapoznać się z trzema poprzednimi częściami, bo bez tego trudno będzie im się połapać, kto jest kim i w ogóle…
Ogólnie cały cykl „Dary Anioła” zajmuje drugie miejsce w moim rankingu ulubionych cykli, zaraz po niepokonanych „Kronikach Obdarzonych” Kami Garcii i Margaret Stohl i exequo z „Bractwem Czarnego Sztyletu” J.R. Ward.
Jeszcze raz gorąco polecam!