Byłam zaskoczona, kiedy ostatnio na stronie wydawnictwa Sonia Draga zobaczyłam nowy cykl – Polskie kryminały. Hmmmm…. Postanowiłam sprawdzić i zamówiłam sobie książkę Ewy Zaleskiej „Zbyt wielkie serce”. Muszę przyznać, że książka przykuwa do fotela – jest fajnie napisana i świetnie osadzona w polskich realiach.
W prosektorium czeka na sekcję ciało młodej kobiety. Anna była psychologiem, udzielała się w szpitalu i tam umarła. Tylko dlaczego w piwnicy i dlaczego z tak dziwnym wyrazem twarzy?
Sekcję wykonuje młody anatomopatolog, Jacek Bondrucki. Jest już zmęczony, ma swoje plany na popołudnie, śpieszy się i nic nie znajduje. Wszystko wskazuje na zawał serca. Lekarz pobiera niezbędne próbki histopatologiczne do badania i wychodzi z pracy. Coś jednak nie daje mu spokoju. Przed oczyma ma strach w oczach zmarłej kobiety i grymas jej twarzy. Wraca do pracy i jeszcze raz przygląda się zmarłej. Swoimi wątpliwościami dzieli się z jej mężem. Mężczyzna jest załamany śmiercią żony, która nie została zaakceptowana i przyjęta do rodziny jak należy. W końcu zajęła miejsce Moniki, jego pierwszej żony. Sprawa na tyle absorbuje młodego lekarza, że angażuje się w nią prywatnie. Wkrótce zaczynają umierać również inne osoby z otoczenia Anny. Fatum, czy celowe działanie? Rozwiązanie okazuje się być w rodzinie….
Ewa Zaleska zaskoczyła mnie swoją pomysłowością i świetną konstrukcją książki. Powieść jest dopracowana, przemyślana i sprytnie skonstruowana. Po prostu świetnie napisany kryminał, gdzie nic nie jest oczywiste, a wątki mieszają czytelnikowi w głowie. Opowieść od samego początku jest bardzo tajemnicza i ma specyficzny, mroczny klimat. Prosektorium podziałało na moją wyobraźnię od pierwszych stron. Niby śmierć jest zwyczajna, naturalna, a jednak nie jest… Daje do myślenia i intryguje – co będzie dalej???
Przyznam, że czuję się zachęcona i na pewno sięgnę po kolejną książkę z serii polskie kryminały.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/10/zbyt-wie...