Czekałam na kontynuację Piątej Fali z wielką niecierpliwością, zachwycona pierwszym tomem. Byłam ciekawa, co spotka bohaterów powieści. Kiedy wzięłam drugi tom do rąk – przepadłam
Ziemia została zaatakowana brutalnie przez Obcych. Atak odbywał się falami…
Pierwsza fala. Ciemność
Druga fala. Powódź
Trzecia fala. Zaraza
Czwarta fala. Uciszacze
Piąta fala …..
Niewielu ludziom udało się ocalić swe życie. Cassie do nich należy, jednak obóz, do którego trafiła, wcale nie okazał się oazą. Są zmuszeni uciekać, skrywają się w hotelu i czekają…. – Cassie, Sam, Ben, Pączek, Dumbo i Filiżanka. Czekają na Evana, który obiecał, że do nich dołączy, a czas ucieka… Nie zdążyli daleko odejść, w hotelu grasują szczury, a problemy narastają. Jednak oni nie mogą zostawić Evana. Ringer, która nie może już wytrzymać, opuszcza hotel i ruszana zwiady, wbrew wszystkiemu. Jak się okazuje nie był to dobry pomysł i wpada w pułapkę. Pojawia się za to Grace…. Wszyscy ocierają się o śmierć, cały czas jest obok na wyciągnięcie ręki.
Nasi bohaterowie zostają postawieni przed nowymi wyzwaniami. Czy uda im się przetrwać w świecie opanowanym przez Obcych? Przekonajcie się sami!
Rick Yancey zadziwia mnie swoją pomysłowością, oryginalnością i taką „świeżością”, która doskonale idzie w parze z profesjonalizmem. Powieść jest doskonale napisana warsztatowo, a przy tym porywa czytelnika i oddziałuje na jego wyobraźnię. Czytałam z otwartą buzią i niecierpliwością – co dalej?????
Katastroficzna wizja świata wykreowana przez Yanceya przemawia do mnie w każdym punkcie. Jest dopracowana, niepowtarzalna i zaskakująca. „Bezkresne morze” ma swój niezwykły klimat, nic tutaj nie jest oczywiste ani pokazane wprost, jest pełne niedomówień i tajemnicy. Autor jakby celowo zmienia w drugim tomie wiodących bohaterów, co początkowo wręcz mnie wkurzyło. Co jest grane? Gdzie moja Cassie? Jednak zabieg ten sprawia, że poznajemy historię innymi oczami, Ringer i Voscha, i z innej strony – jest to odświeżające i bardzo intrygujące. Autor bardzo sprytnie lawiruje między swoimi bohaterami, zabierając nas ze sobą i odkrywając nowe obszary. Książka działała na mnie jak magnes, nie byłam w stanie (i nie chciałam…) jej odłożyć. Yancey tak skutecznie zawrócił mi w głowie, że pozostałam pełna niedosytu i żalu…. że już skończyłam czytać. Chcę jeszcze!!!!!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/10/piata-fa...