Sięgając po tę książkę nie wiedziałam czego dokładnie się spodziewać, bowiem nigdy nie czytałam żadnego dzieła podejmującego tematykę smoków (Eragon wciąż znajduje się mojej liście książek do przeczytania), aczkolwiek miałam nadzieję, że powieść Goodman wprowadzi mnie w świetnie wykreowany świat fantasy, który całkowicie wciągnie moją skromną osobę i pozwoli zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości, przyniesie ulgę i odprężenie po ciężkim okresie maturalnym. Czy książka australijskiej pisarki spełniła moje oczekiwania ? Czy stworzony przez Alison Goodman świat okazał się takim jakim chciałam go ujrzeć ? Na te i inne pytania opowie dalszy ciąg mojej przygody z powieścią "EON. Powrót Lustrzanego Smoka".
Książka opowiada historię Eona, a raczej Eony, która ukrywa przed resztą świata swoje prawdziwe oblicze; ta niezwykła szesnastoletnia dziewczyna pragnie zostać uczniem Lorda Smocze Oko, a żeby tak się stało musi 'stać' się chłopcem, gdyż ten zaszczyt przysługuje wyłącznie płci męskiej, kobiety jako słabsza z płci nie mogą uczestniczyć w walce o przychylność smoka. Eon(a) jako kaleka nie ma łatwego życia, na każdym kroku słyszy nieprzychylne wyzwiska pod swoim adresem oraz nikt nie bierze go na poważnie, gdy 'chłopiec' staje do boju o zdobycie przychylności Szczurzego smoka. Mimo że choroba stawia Eonę w gorszej pozycji w owej walce, to bohaterka nie poddaje się, kierowana przez swojego mistrza Brannona, stawia czoło coraz to trudniejszym zadaniom. Jako kobieta Eona nie jest wcale zbyt słaba, może i czasem przerasta ją sytuacja, ale nie brak jej sił, by walczyć o to czego pragnie; szesnastolatka niejednokrotnie stawała z powrotem na nogi po jakimś niepowodzeniu. Muszę to napisać, że nie wiem czy będąc na jej miejscu mogłabym poszczycić się taką wytrwałością i oddaniem, po prostu nie wiem czy nie uciekłabym przy najbliższej okazji, zamiast stanąć do trudnej i jakże wyczerpującej walki.
Alison Goodman wprowadza Nas w iście baśniowy świat rodem z średniowiecznych legend, gdzie smoki nie są tylko wytworem wyobraźni. Powieść australijskiej pisarki pełna jest pięknych i wnikliwych opisów przyrody, miejsc akcji, pojedynczych rzeczy. Owe opisy oprócz tego, że są szczegółowe i starannie dopracowane przez autorkę, to są również niezwykle wciągające, bowiem nie pozwalają czytelnikowi myśleć o czymś innym, gdyż nie są nudne i nużące, jak w niektórych współczesnych książkach. To nietuzinkowe dzieło nie słynie tylko i wyłącznie z mnogości świetnych, różnorodnych opisów, lecz jego kolejnym atutem są kapitalnie zarysowane postaci, które nie są przedstawione powierzchowne, bez większej dbałości o szczegóły. Autorce należą się wielkie gratulacje, albowiem udało jej się stworzyć piękny świat fantasy, którego bohaterowie nie są bezkształtnymi masami; każdy z nich ma coś, co go wyróżnia na tle innych, dzięki czemu możemy wyobrazić sobie zarówno wygląd, jak i zgłębić istotę charakteru poszczególnych postaci. Bohaterowie nie są obcy dla czytelnika, co pozwala mu się z nimi utożsamiać i identyfikować oraz przeżywać razem z nimi całą historię. Świat Goodman pełen jest tajemnic, zagadek i intryg. Moim zdaniem wcale nie można się nudzić czytając tę powieść; autorka dostarcza czytelnikowi mnóstwo akcji, której napięcie jest odpowiednio wyważone i stopniowane, dzięki czemu nie ma się wrażenie, że czyta się dzieło amatora. Uważam, że Alison Goodman w pełni zasłużyła na liczne nagrody, które zgarnęła za tę książkę, gdyż "EON. Powrót Lustrzanego Smoka" jest naprawdę dobrym kawałkiem literatury.
Wracając do bohaterów powieści muszę napisać kilka zdań o niektórych z nich. Eon(a) mimo swojej hardości i waleczności pokazała, że ma również dobre serce, w szczególności jej życzliwość wobec Charta zasłużyła na mój podziw i aprobatę. Ogólnie cała postawa Eony sprawia, że nie sposób nie polubić tej postaci. Kolejną osobą, którą bardzo polubiłam jest Lady Dela - intrygująca i niezwykła pod wieloma względami osoba, która urzekła mnie przede wszystkim swoją mądrością i serdecznością wobec Eony. Również eunuch Ryko zaskarbił sobie moją sympatię - jego honor i oddanie wobec cesarza są godne podziwu. Pisząc swoją reckę nie mogę zapomnieć o bardzo istotnej postaci jaką niewątpliwie był Lord Ido - niezwykle ambitny i żądny władzy osobnik, który nie zyskał mojej sympatii z różnych względów.
Niektóre osoby może rozczarować fakt(lub na odwrót), że w książce nie pojawia się wątek romansowy - przynajmniej na razie. Osobiście liczę na pewien romans Eony z nie byle jaką personą, ale na razie muszę obejść się smakiem i mieć nadzieję, że autorka spełni moje oczekiwania(marzenia) w kolejnej(ostatniej?!) części.
Kolejną kwestią, którą warto poruszyć jej język i styl powieści - jak dla mnie pani Goodman naprawdę się postarała i czytelnicy nie powinni się rozczarować na tym polu. Jak już wcześniej pisałam autorka dostarcza nam multum wspaniałych, ciekawych opisów, które czyta się z uśmiechem na twarzy, co było możliwe dzięki unikatowemu(jak dla mnie) warsztatowi pisarskiemu Goodman. Narracja w książce jej pierwszoosobowa, ale mimo tego nie mamy poniekąd ograniczonej wiedzy, albowiem narrator ma obszerną ,szeroką wiedzę na temat świata i ludzi. Jeśli czegoś nie dowiadujemy się od Eony, to możemy to wywnioskować lub po prostu poznać z dialogów bohaterów, które nie odbiegają poziomem od świetnych opisów. Dzieło australijskiej twórczyni jest bardzo ciekawe i czyta się to niezwykle przyjemni i dobrze - nawet pomimo tego, że można domyślić się wcześniej pary spraw . Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie atutem tej książki jest duża liczba stron(576). Uważam, że nie można zarzucić autorce, że pisała na ilość, a nie na jakoś, jak to ma miejsce w wielu powieściach. Książka ta trzyma dobry poziom przez cały czas, dla mnie nie ma w niej gorszych i lepszych momentów - nie zgadzam się z pewną przeczytaną przeze mnie opinią, że Alison Goodman nie dostarcza czytelnikom zbyt wiele akcji, jak dla mnie wszystko jest odpowiednio 'rozłożone'. Warte pochwały są również pierwsze strony książki, a dokładnie rzecz ujmując bardzo spodobało mi się to, że na początku autorka wprowadza czytelnika w stworzony przez siebie świat, zarówno w formie obrazkowej(przedstawienie 'kierunków 12 smoków', mapa terenów pałacowych), jak i pisemnej(m.in. opisy 12 smoków i pierwszy rozdział) - mam nadzieję, że nie za bardzo wszytko pogmatwałam, ale niestety nie umiem tego dobrze wyrazić, no bo 'to', po prostu trzeba zobaczyć i przeczytać.
Myślę, że książka tej dobrej, australijskiej pisarki spodoba się szczególnie osobom, które uwielbiają kulturę wschodnią, bowiem autorka niewątpliwie czerpała inspirację z orientalnych tradycji, legend i obyczajów. Pisząc to nie mam na myśli, że książka nie spodoba się również osobą, które nie bardzo interesuje Wschód - mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do tamtych stron, a książka Goodman przypadła mi do gustu. Polecam to dzieło wszystkim czytelnikom, ale przede tym, którzy uwielbiają fantastykę, bo to książka wprost wymarzona dla nich !
Ocena: 9/10
PS. Żeby nie spojlerować nie piszę o kilku drobnych minusach książki