Graham Masterton to dla mnie literacki guru. Uwielbiam odkrywać jego różne twarze, które odsłania w różnych gatunkach literackich. Pisze nie tylko świetne horrory, ale i powieści obyczajowe, czy historyczne. Włada piórem jak rycerz szpadą, doskonale!
"Imperium" to dla mnie kolejne odkrycie. Delektowałam się tą powieścią, jest niezwykle obrazowa i napisana z polotem. Masterton - nic dodać, nic ująć
Rzecz dzieje się pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych i Anglii ( Indiach Brytyjskich). Główną bohaterką powieści jest Lucy Darling, córka sklepikarza z małego miasteczka Oak City w Kansas, która ma, w stosunku do siebie, wielkie plany. Chciałaby wyrwać się w wielki świat, bawić się, tańczyć, żyć w zbytku, i koniecznie bogato wyjść za mąż. Jest ładną dziewczyną i postanawia to wykorzystać. Pieniądze - to się dla niej liczy w życiu. Z jednej strony - przerażające, z drugiej - trudno się dziwić dziewczynie, że chciałaby zakosztować innego, beztroskiego życia.
Okazuje się, że los wychodzi jej naprzeciw i pomaga spełnić marzenia. Nagle biedna Lucy staje się dziedziczką wielkiej fortuny, za sprawą brata swej matki, ktory zostawia jej swój majątek po śmierci. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczyna opływać w pieniądze, o których marzy. Jednak okazuje się, że pieniądze to nie wszystko. O swoją pozycję w nowym towarzystwie musi zawalczyć i na pewno nie będzie to łatwe.... Jeśli chcecie wiedzieć, jak potoczy się dalsze życie Lucy Darling - przeczytajcie Imperium!
"Imperium" to epicka opowieść pełna pasji i zwrotów akcji. Książka jest doskonale napisana i przemyślana w szczegółach. Tło obyczajowe dodaje całości klimatu, a sama Lucy zaskakuje czytelnika i intryguje. Jej postać jest dopracowan i mocno zarysowana, co nadaje jej charakter wyrazistości i oryginalności. Powieść stanowi jakby nowszą wersję Kopciuszka, czy też naszej polskiej Trędowatej - takie było moje, pierwsze skojarzenie.Zawarto w niej wiele emocji - miłość, nienawiść, nadzieję czy namiętność, jest tutaj również miejsce na politykę.
"Imperium" zaskakuje i oplata czytelnika swymi mackami, a Masterton czaruje słowem. Mnie pochłonęła bez reszty, aż się zdziwiłam, że już jest koniec.....
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/10/imperium...