Troje, czyli cztery podejrzane wypadki

Recenzja książki Troje
Wiecie co? Ogarnęło mnie szaleństwo. Sięgam po książki, na które wcześniej nawet bym nie spojrzała. To zdecydowanie dziwne zachowanie w moim przypadku, bo ciężko mnie zmusić do spróbowania czegoś nowego i innego. Jednak z drugiej strony – raz się żyje i tak jak długo będę na tym świecie nie mam zamiaru ograniczać się w kwestii literatury tylko dlatego, że nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że coś takiego może mi się spodobać. Czas nadrobić lata, które zmarnowałam na paranormalne romansidła i wziąć się za porządną literaturę, którą bez wstydu mogę polecić innym!

Kilka opinii temu pisałam o trylogii Przegląd Końca Świata, to w sumie od tych książek zaczęła się moja kolejna zmiana. Następną książką, po którą sięgnęłam, ale nie do końca byłam jej pewna to Troje, o którym dzisiaj Wam trochę opowiem.
Moja niepewność wzięła się stąd, że nie lubię książek, które opowiadają o katastrofach i są przesycone teoriami spiskowymi. Moja wyobraźnia jest zbyt bujna, dzięki czemu zaczynam wmawiać sobie rzeczy, które pewnie i tak się nie staną. Na szczęście, moja nowo nabyta odwaga odrzuciła straszne uczucia, które mnie nękały i sięgnęłam po Troje, gdyż miało i ma przewspaniałe oceny oraz opinie a czegoś takiego odpuścić nie mogę.

Pierwsze co zachwyciło mnie po otrzymaniu egzemplarza to oprawa. Tajemniczo wyglądająca okładka, która tak niewiele zdradza, cudowny minimalizm, świetne dobranie kolorów. Według mnie nie wygląda na zwykłą okładkę a na plakat filmowy. Dodatkowo krańce stron, które nie mają standardowego koloru papieru tylko przefarbowane zostały na czarno, co podkreśla zagadkową okładkę oraz sekretność treści.

Historia zaczyna się, gdy narrator wprowadza czytelnika do życia Pam. Bohaterka ta jest już raczej w średnim wieku i leci na przeciwną stronę globu by odwiedzić swoją córkę. Niestety wycieczka nie kończy się zbyt dobrze dla kobiety. Samolot, którym leciała rozbił się. Jako pierwszy spośród trzech pozostałych. Na świecie zaczyna panować niepokój, w zbliżonym czasie i tym samym dniu, ale różnych częściach świata rozbijają się samoloty. Ludzie zaczynają wymyślać teorie spiskowe, narasta panika. Na szczęście kilkoro dzieci przeżyło ten wypadek, jednak nie zachowują się tak jak przed wypadkiem. Rodziny osób dotkniętych zaczynają doświadczać dziwnych rzeczy a całość owiana jest dziwną tajemnicą.

Najciekawszą rzeczą, którą zauważyłam podczas lektury to zdecydowanie było zmiana punktu, z którego narrator opisywał wydarzenia. Znaczy, że czytelnik nie znajdował się przy jednym bohaterze, ale miał możliwość poznania opinii, relacji, przemyśleń i rozmów bohaterów z różnej perspektywy. Najważniejsze podczas czytania są emocje, tutaj było ich wiele. Każda z postaci zachowywała się inaczej, w inny sposób przeżywała swoją tragedię oraz wydarzenia po niej. Spodobało mi się to, że autorka nie ograniczyła się tylko do suchych dialogów i opisów, ale postarała się nadając swojej powieści charakteru, skrytości, ale również demoniczności. Dodatkowo historia sprawiała wrażenie prawdziwej, realnej. Czasami miałam wrażenie, że opisywane wydarzenia stały się naprawdę, co było trochę przerażające, ale jednocześnie ekscytujące.

Troje to książka, od której nie mogłam się w pewnych momentach oderwać, ale bywały też chwile, w których byłam totalnie znudzona lekturą, jednak nie ma to większego znaczenia, bo całością jestem w miarę zachwycona. Obyło się bez fajerwerk, ale jestem zadowolona z lektury. Tak tajemniczej opowieści nie miałam okazji już długo czytać aż w końcu nadarzyła się świetna ku temu okazja. Troje mogę śmiało polecić osobom odważnym, nie bojącym się podejmować nowych wyzwań czytelniczych.

everydayxbook.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 28 IX 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 398
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 28 lat
Z nami od: 16 IV 2013

Recenzowana książka

Troje



Cztery katastrofy. Troje ocalonych. Przesłanie, które zmieni losy świata. Czarny czwartek. Dzień, którego nie sposób zapomnieć. Dzień, w którym niemal równocześnie w czterech miejscach na świecie dochodzi do katastrof wielkich samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, przeżywa tylko czworo. Jedną z nich jest Pamela May Donald. Leżąc w pogorzelisku, wśród poskręcanych fragmentów kadłuba i zmasakro...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 9)