Czytałam wiele książek o życiu kobiet na Bliskim Wschodzie. Przede wszystkim dotyczyły ich okrutnego życia, często były pozbawione najmniejszych praw. Czasem zostawały odsprzedane swojemu przyszłemu mężowi bez swojej wiedzy i zgody. W 90% tych historii kobiety były muzułmankami. Przez to nabrałam przekonania, że wszyscy wyznawcy tej religii zachowują się w ten sposób, za nic mają żony i córki, a szacunkiem obdarzają tylko nieliczne grono matron.
Qanta A. Ahmad jest autorką „W kraju niewidzialnych kobiet”, opisuje 2 lata swojego życia w Arabii Saudyjskiej. Qanta jest muzułmanką, wychowała się w Wlk. Brytanii, jej rodzice dali jej wolny wybór odnośnie zakrywania włosów, byli bardzo liberalni. Dziewczyna wyprowadziła się do Ameryki Płn., aby studiować medycynę, gdy wygasa jej wiza postanawia przyjąć propozycję pracy w Arabii Saudyjskiej i wyjeżdża tam.
Wydaje jej się, że dobrze zna prawa, jakie tam panują. W końcu jest praktykującą muzułmanką. Jednak prawda jest inna, kobieta jest zadziwiają restrykcyjne prawa, a przede wszystkim mutawwa(policja religijna), którzy robią naloty, aby sprawdzić czy nie odbywają się spotkania w mieszanym towarzystwie(kobiety nie mogą spotykać się z mężczyznami, jeśli nie są małżeństwem) oraz czy kobiety mają zakryte włosy.
Qanta jest jedną z nielicznych lekarzy płci żeńskiej w Szpitalu Gwardii Narodowej Rijadzie. Cały czas musi walczyć z dyskryminacją ze strony mężczyzn, jak sama zauważa Królestwo jest pełne segregacji i uprzedzeń. Kobiety na razie wywalczyły możliwość prowadzenia samochodów. Pomału starają się uzyskać coraz więcej praw, możliwość kształcenia się oraz szansę na pracę bez uszczerbku na honorze rodziny.
Dzięki „W kraju niewidzialnych kobiet” otrzymałam zupełnie różne spojrzenie na Arabię Saudyjską i muzułmanizm. Zdecydowanie dobrze jest przeczytać książkę, która pokazuje sytuacje ze strony osoby wierzącej, ale równocześnie bez tragicznej historii w tle.
Autorka w bardzo cierpliwy i dokładny sposób opisuje zasady obowiązujące w Rijadzie oraz religii, jaką wyznaje. W niektórych momentach jest to atutem lecz nieraz, te bardzo szczegółowe opisy są nurzące. Jest ich tak wiele, że zwyczajnie nie byłam w stanie długo je czytać. Cytaty z Koranu, to zdecydowanie za dużo dla mnie.
Chęć do poznawania dalszej historii Qanty wracał po krótkiej przerwie, kiedy głowa odpoczęła od natłoku informacji.
Muszę dodać, że książka w większości opisuje czasy przed 11 września 2001r. (zamach na WTC).
Na łamach książki autorka bardzo wyraźnie wskazała na antysemityzm panujący w kręgach Sudańczyków(wszystko przez konflikt izraelsko-palestyński) oraz nienawiść do Zachodu i Ameryki. Cała ta niechęć jest mocną hipokryzją, bo prawie każda rodzina posiada samochody niemieckie itp., a kobiety ubierają się w najlepsze znane marki, np. Dior, Calvin Klaine.
Qanta opisała reakcje społeczeństwa w Arabii Saudyjskiej na wieść o zamachu 11 września. Sama była wstrząśnięta, przez całą noc dzwoniła do przyjaciół i rodziny, aby dowiedzieć się, czy wszystko z nimi dobrze. Gdy przyszła do szpitala zobaczyła twarze pełne podniecenia, niektóre pielęgniarki zamówiły nawet ciasto z tej okazji. Ludzie byli zadowoleni z faktu, że ktoś utarł nosa Amerykanom.
To było dla mnie naprawdę szokujące. Bez względu na to, czy darzymy sympatią ten kraj, czy nie, to jednak zginęli ludzie. Każda śmierć jest okrutna, bez względu na to, jakiej narodowości jest ten człowiek i jakiego jest wyznania.
Później nadeszły informacje, że zamachu dokonali Sudańczycy.
W tej książce znalazło się wiele momentów, kiedy przecierałam oczy ze zdziwienia i przerażenia. Ze względu na to, że jestem Polką i duży nacisk w naszym kraju kładziony jest na znajomość historii Polski w czasie II wojny światowej, co za tym idzie również Holokaustu.
Ważną sprawą w „W kraju niewidzialnych kobiet” są właśnie kobiety. Ich stopniowa walka i zalążki feminizmu. Choć oczywiście nie można go porównywać do tego, który znamy. Tam kobiety walczą o możliwość wypowiedzenie własnej opinii i możliwość kształcenia się.
Ta książka dała mi wiele do myślenia. Dzięki niej przestałam żyć w błędzie, spojrzałam na Saudyjczyków, jak na każdego innego człowieka. Wcześniej(właśnie przez zamach na WTC) kojarzyli mi się z brutalnymi ludźmi. Jednak nadal nie potrafię otrząsnąć się z tego, jak pełni nienawiści są. Często sami nie wiedzą dlaczego tak myślą, po prostu od dziecka było im to wpajane, a oni robią to samo swoim potomkom.
Wracając do samej książki, na pewno „W kraju niewidzialnych kobiet” ukazało wady, jak i zalety życia na Bliskim Wschodzie”. Jednak niektóre fakty były zbyt szczegółowe i męczyły mnie.To nie tekst, który można w jeden dzień przeczytać. Potrzeba spokoju i czasu. Jednak nasza kultura i ich jest tak różna, że warto przebrnąć przez gorsze momenty, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat Arabii Saudyjskiej. Może dzięki temu zauważymy, że choć Polska nie jest idealna, to jednak mamy możliwość rozwijania się i jesteśmy wolnymi jednostkami, bez względu na płeć.
źródło: pokolenie-zaczytanych.blogspot.com