Skandynawskie kryminały są bardzo popularne i chyba fani tego gatunku najczęściej sięgają po nie właśnie. Sama kilka mam za sobą i bardzo miło je wspominam. Z tego właśnie powodu z dużą chęcią oraz wielkimi oczekiwaniami co do treści, sięgnęłam po Laurę. Autorami tej książki są fińscy pisarze, którzy głównie zajmują się tworzeniem scenariuszy filmowych i telewizyjnych. Powyższy fakt bardzo mnie zaintrygował, zwłaszcza, iż prawa do ekranizacji trzytomowej serii o fińskim miasteczku Palokaski sprzedano praktycznie od razu po premierze książki.
Główna bohaterka, Miia, powraca do pracy w szkole jako pedagog. Wcześniej zajmowała się sprawami między innymi kryminalnymi i pomagała policji w prowadzeniu śledztwa. Kobieta potrzebowała jednak większego spokoju, który niestety nie był jej dany. Tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego znika Laura, jedna z uczennic. Miia, pomimo zakazu śledczych, zaczyna się coraz bardziej angażować w sprawę. Ku jej zdziwieniu, jej brat, Nikke, który również pracuje w szkole jako pedagog, wydaje się zamieszany w zniknięcie nastolatki. Kobieta stara się ochronić brata przed więzieniem i na własną rękę znaleźć sprawcę bądź sprawców. Na kartach tej książki czytelnik poznaje, w mniejszym bądź większym stopniu, mroczne tajemnice zaginionej dziewczyny. Podejrzanych jest sporo, a samo zakończenie może zdziwić.
Powieść jest napisana całkiem miłym w odbiorze stylem. Czyta się ją dość szybko i przyjemnie, chociaż nie ukrywam, iż kilka rzeczy mi brakowało podczas lektury. Przede wszystkim uważam, że sam wątek kryminalny został za mało rozwinięty, jakby więcej było tutaj fragmentów obyczajowych, aniżeli tych bardziej emocjonujących. Bohaterowie zostali całkiem dobrze wykreowani. Najważniejszą postacią jest oczywiście Miia i najwięcej czytelnik dowiaduje się właśnie o niej, jej romansach, zgrabnych nogach i bardzo niezdrowej diecie. Obraz Laury jest natomiast dość szokujący, gdyż wcześniej była grzeczną nastolatką, jednak z czasem stała się bardzo buntownicza, przez co ta zmiana w postawach dziewczyny jest nieco smutna i po prostu nieprzyjemna. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, co uważam za naprawdę duży plus, dzięki czemu ma się szerszy wgląd w samą historię. Najczęściej i tak obserwujemy życie Mii. W książce jest sporo niedomówień i zwrotów akcji. Mam zatem wielką nadzieję, iż w kolejnych tomach serii niektóre (albo wszystkie!) rzeczy się wyjaśnią.
Ogólnie rzecz ujmując, Laura przypadła mi do gustu, pomimo tego, że nie trzymała mnie tak w napięciu jak oczekiwałam. Pobudziła jednak mój apetyt na kolejne tomy. Osobiście jestem bardzo ciekawa tego, co będzie w następnych częściach, zwłaszcza, że zakończenie zrobiło na mnie pewne wrażenie.
I jak to wszystko się rozwinie... ?