Nie będę ukrywać, że do debiutanckiej powieści Ewy Seno przyciągnęło mnie piękne opakowanie, a opis okładkowy na tyle rozbudził moją babską ciekawość, że spotkanie z lekturą stało się nieuniknione. Dlatego gdy na mojej półce pojawił się „Tatuaż z lilią” nie zwlekłam i pełna nadziei „weszłam” do świata Niny.
Ewa Seno jest autorką, która bardzo chroni swoją prywatność i musiałam trochę „pokopać” w sieci aby dowiedzieć się, że jest uzależniona od fantastyki i paranormal romance a wszystko zaczęło się gdy po raz pierwszy sięgnęła po „Zmierzch”. Dziś oprócz powieści Stephenie Meyer, Richelle Mead, Meg Cabot i Cassandry Clare sięga po twórczość Stephena Kinga i Nicholasa Sparksa. Ma 29 lat i mieszka w małej miejscowości pod Poznaniem. Jest szczęśliwą żoną i dumną mamą trzylatka, w której nadal siedzi rozmarzona nastolatka.
Główną bohaterką powieści, a zarazem narratorką jest Nina Keler, która w dniu osiemsetnych urodzin traci ojca i nakrywa swojego chłopaka w łóżku z najlepszą przyjaciółką. Jej start w dorosłe życie rozpoczyna się od bolesnego kopniaka, a jedynym miłym prezentem jest tatuaż z lilią widniejący na jej lewym nadgarstku. Nie mając nikogo bliskiego bez większych rozterek rozstaje się ze swoim dotychczasowym życiem i za namową ciotki przeprowadza się do USA. I choć w małej miejscowości niedaleko Portland odnajduje spokój, nie wie, że to tylko cisza przed burzą, ponieważ los ma dla niej w zanadrzu kilka niespodzianek.
“Tatuaż z lilią” to powieść, która łączy w sobie elementy fantasy i paranormal romance. I choć autorka wykorzystuje znane już z literatury motywy, robi to w bardzo ciekawy sposób, który powoduje, że ta historia ma w sobie nie tylko potencjał, ale też powiew świeżości. Czytelnik od pierwszych stron wpada w wir wydarzeń i do ostatniej strony nie ma chwili wytchnienia. Dzieje się dużo i szybko, dlatego lektura momentami może przypominać biegi i to nie w maratonie. Nina oprócz uporania się z przykrymi doświadczeniami musi zaaklimatyzować się w nowym środowisku i poradzić sobie z dość dużym zainteresowaniem ze strony płci przeciwnej, które nie zawsze wynika z czystej sympatii.
Konstrukcja fabuły sprawia, że czytelnik w odpowiednim momencie dostaje wszystkie niezbędne informacje, ale też ma poczucie, że nie wszystkie przedstawione wydarzenia są dziełem przypadku, a niektórzy bohaterowie skrywają dość istotne sekrety i nie należy ufać im bezgranicznie. Natomiast lekki i przystępny język autorki pozwala na płynny, przyjemny i błyskawiczny nurt na falach książki.
Główna bohaterka otwiera się przed czytelnikiem, ale nie jest skora do dużego uzewnętrzniania swoich odczuć i emocji. Momentami miałam problem z jej wiarygodnością, ponieważ zachowanie zaprzeczało wizerunkowi, jaki przede mną stworzyła. Podobnie sprawa się ma z postaciami drugoplanowymi, które są bardzo oszczędne w odkrywaniu własnych uczuć, a przez to sprawiają wrażenie płytkich i papierowych, a ich wzajemne relacje budzą sporo wątpliwości.
Mimo dość poważnych niedociągnięć powieść Ewy Seno ma bardzo duży potencjał i dobrze rokuje na kolejne tomy. Może gdyby autorka zwolniła tempo akcji miałaby więcej czasu na dopracowanie postaci. Ale nie można też zapominać, że “Tatuaż z lilią” jest książką dla młodzieży, która w wyrażaniu uczuć nie jest zbyt wylewna i nie potrzebuje, aby bohaterowie przez trzy strony rozczulali się nad sobą albo analizowali intensywność targających nimi uczuć.
Dla mnie przygoda z “Tatuażem z lilią” była interesującym doświadczeniem i mam apetyt na więcej. Jestem zaintrygowana stworzoną rzeczywistością oraz historią, której bieg może potoczyć się w każdym kierunku. I choć zawiedli mnie bohaterowie to wierzę, że w przyszłości autorce uda się doszlifować ich sylwetki i zaskoczą mnie pozytywnie. Nie można też zapominać, że powieść jest debiutem i mogą zdarzyć się w nim pewne błędy. Pozostawiam Was z decyzją związaną z sięgnięciem po tę lekturę, a ja czekam na kolejny tom.
http://nieczytam.blogspot.com/2014/09/tatuaz-z-lilia.html