"To nie zależy od doktorów. Nie zależny od nieobecnych aniołów. Nie zależy nawet od Boga, który jeśli istnieje, nie przebywa akurat w okolicy. To zależny ode mnie."
„Jeśli zostanę” to kolejna książka, która zmusza do mnie zastanowienia się nad kruchością życia. Wystarczy jedna chwila, aby to co znamy zniknęło na zawsze.
Mia jedzie autem wraz z rodzicami i młodszym bratem by po chwili oglądać ich ciała, oraz własne, na ulicy. Na przemian obserwujemy jej życie sprzed tragicznego wypadku i te obecne pełne maszyn i lekarzy. Nastolatka wspomina spotkania z rodziną czy przyjaciółmi. To jak zaczęła grać na wiolonczeli. Dzięki tym retrospekcjom lepiej poznajemy Mię oraz jej bliskich. I muszę powiedzieć, że nie ma bohatera, którego nie polubiłam.
Książka o rodzinie, przyjaciołach, pierwszej miłości i trudnych wyborach, jakie musimy podejmować, bez względu na wiek. Niby prosta historyjka, ale wciąga. Miała w sobie wręcz coś magicznego. Przez cały czas myślałam jakbym to ja postąpiła na jej miejscu (mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji). Czy pozostałabym na ziemi wiedząc, że moi rodzice i brat nie żyją? A może poddałabym się i pozwoliła oddać zapomnieniu? Są pewne momenty, które mogą spowodować uronienie łzy.
Drugi tom (jak na razie) nie został przetłumaczony na język polski, ale wkrótce może się to zmienić, gdyż do kin wchodzi film na podstawie „Jeśli zostanę”, pod tytułem „Zostań, jeśli kochasz”. W roli Mii Chloe Grace Moretz, a Adama Jamie Blackley – muszę go obejrzeć.
"Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka."
http://magiczneksiazki.blogspot.com/